UE tłumi ambitne francuskie oczekiwania co do światowego szczytu finansowego, który odbędzie się w połowie listopada. Chodzi przede wszystkim o przyszłą rolę Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Przewodząca UE Francja zaproponowała polityczne wzmocnienie gremium kierowniczego MFW. W dokumencie do rady ECOFIN Francja proponuje by Międzynarodowy Komitet Monetarny i Finansowy IMFC, do którego należą gubernatorzy MFW, szefowie banków centralnych i ministrowie finansów, został podniesiony do rangi rady ministrów.
W piątek szefowie rządów państw unijnych chcą się porozumieć co do wspólnej pozycji, jaka ma być reprezentowana podczas światowego szczytu finansowego. W szczycie, który rozpocznie się 15 listopada, obok dużych państw przemysłowych wezmą udział także kraje rozwijające się, co jest historyczną premierą.
Podczas pierwszego szczytu finansowego do radykalnej reformy MFW raczej nie dojdzie. W pierwszej linii chodzi o ustalenie podziału pracy pomiędzy MFW i Financial Stability Forum. FSF ma się nadal zajmować analizami rynków finansowych, podczas gdy do zadań MFW należeć bedzie opracowanie systemu wczesnego ostrzegania przed kryzysami finansowymi.
Utworzone w 1999 roku FSF jest gremium składającym się z grupy siedmiu największych państw przemysłowych G7 i jak dotychczas nie miało nic wspólnego z MFW.
Teraz obie instytucje powinny się zbliżyć. Jednak UE z trudem przychodzi porozumienie się co do wspólnego nadzoru finansowego. Przykładem tego jest bezowocna jak dotychczas unijna dyskusja na temat europejskiego nadzoru ubezpieczeniowego, przewidzianego w projekcie dyrektywy Solvency II, który w radzie ministrów UE napotyka na zawzięty opór szczególnie ze strony Hiszpanii oraz państwa członkowskich Europy Środkowej i Wschodniej.
Francuska minister finansów i przewodnicząca rady UE Christine Lagarde (na zdjęciu) zamierzała przełamać ten opór do końca roku, jednak w międzyczasie nikt już w to nie wierzy. Wczoraj ministrowie finansów nie podejmowali już tematu, ponieważ Francja zdjęła go z porządku obrad.