Podobnie jak w ubiegłych siedmiu lata również w roku 2008 giełdy krajów rozwijających się wyprzedzą rynki o ugruntowanej pozycji. Menadżerowie pokładają szczególnie duże nadzieje w kraju, który podczas ostatnich turbulencji giełdowych ucierpiał szczególnie.
Po raz siódmy z kolei akcje z krajów rozwijających się osiągnęły w roku 2007 lepsze wyniki, niż szerzej zakrojony światowy indeks MSCI. Szeroko rozproszony Emerging-Markets-Fond wzrósł na wartości średnio o 25 procent a koncentrujące się na Brazylii, Rosji, Indiach i Chinach fundusze Bric odnotowały wzrost nawet do 54 procent.
Richard Flax, który wraz z Marią Gordon zarządza funduszem Goldman Sachs Bric, tłumaczy dobre wyniki swojego funduszu przede wszystkim przewagą akcji indyjskich, które w roku 2007 osiągnęły największy przyrost w uniwersum Bric. Jednak pod koniec grudnia wycofał zyski z kilku tytułów, jednocześnie podnosząc nieco udziały w tytułach rosyjskich. Oba te kraje to 42 procent w portfolio funduszu.
Mimo ostatnich zawirowań Flax ocenia perspektywy dla roku 2008 niezmiennie jako dobre.- _ Indie oraz inne kraje Bric nadal będą przyczyniały się w dużym stopniu do wzrostu gospodarki światowej _ , mówi Flax. Mimo wszystko istnieje zagrożenie, że zyski przedsiębiorstw ucierpią na drastycznym spowolnieniu wzrostu gospodarczego w USA i w Europie. - _ Tym bardziej ważny jest odpowiedni dobór - _ podkreśla Flax.
Podczas gdy Flax w swoim funduszu Goldman-Sachs-Fond trzyma tylko 47 różnych akcji, Pauli Larsen, z zajmującego drugie miejsce Isi Bric Equities z funduszu Sydinvest, ma w swoim port folio łącznie 140 firm.
W roku 2007 również Larsen zainwestował poważnie w Indie, doszły do tego większe pozycje z zakresu infrastruktury i energetyki. - _ W roku 2007 duży przyrost odnotowały przede wszystkim znajdujące się w naszym portfolio chińskie przedsiębiorstwa zajmujące się wydobyciem węgla _ - mówi Larsen.
Mimo, że podczas ostatnich turbulencji giełdowych Indie należały do największych przegranych, Larsen uważa, że rynek ten jest nadal bardzo obiecujący: - _ W Indiach rozwój gospodarki napędza przede wszystkim konsumpcja i rozbudowa infrastruktury. _
Nie zmieni tego również globalny zastój koniunktury. Dla najbliższych siedmiu lat Larsen oczekuje dla krajów rozwijających się dwucyfrowego wzrostu.