Szef urzędu statystycznego w Zimbabwe poinformował, że nie jest w stanie podać najnowszych danych dotyczących inflacji, gdyż w sklepach nie ma towarów.
,,Brakuje nam zbyt wielu informacji" - powiedział Moffat Nyoni.
Część specjalistów uważa, że obecnie może wynosić ona 15 tys. procent, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że do końca roku może osiągnąć 100 tys. procent.
Rząd, by zapobiec dewaluacji waluty, zamroził ceny towarów, ale to spowodowało jedynie ich niedobory.
Wiele dóbr nieobecnych w sklepach można jednak kupić na czarnym rynku. Tam są one znacznie droższe, niż w handlu regulowanym przez rząd, ale producenci tłumaczą, że gdyby sprzedawali towary po cenach ustalonych przez Harare, to nie odzyskiwaliby nawet kosztów produkcji.
Rząd, próbując nakłonić producentów do wystawiania swoich towarów w sklepach, zaoferował specjalne pożyczki, których oprocentowanie wynosi tylko 25 procent.