Ocalała o własnych siłach wydostała się z wraku i poszła do najbliższego domu. Zaskoczonego gospodarza poinformowała, że właśnie przeżyła katastrofę samolotu i potrzebuje pomocy. Maszyna rozbiła się wczoraj wieczorem czasu lokalnego w amerykańskim stanie Kentucky. W wypadku zginęły cztery inne osoby.
Dziecko zostało przewiezione do szpitala. Obrażenia, których doznała w wypadku, nie zagrażają jej życiu. We wraku dwusilnikowego Pipera PA-34 znaleziono cztery ciała: pilota i trzech pasażerów.
_ - To cud, że ona przeżyła _ - powiedział Dean Patterson z miejscowej policji. Na razie nie wiadomo, czy osoby, które zginęły w wypadku, były spokrewnione z dziewczynką.
Samolot leciał z Key West na Florydzie do Mount Vernon w stanie Illinois. Przyczyna wypadku nie jest znana. Wiadomo, że pilot zgłaszał problemy z silnikiem.
Czytaj więcej w Money.pl