Choć spółka o tym nie informowała, w ciągu ostatnich trzech lat dwa razy doszło w KGHM do blackoutu, czyli nagłych awarii zasilania obejmujących swoim zasięgiem duży obszar. Pierwszą, trwającą od 18 do 21 stycznia 2007 roku, spowodował huragan Cyryl. Druga, sprzed roku, to też efekt wichury. 4 lipca 2009 roku przerwa w dostawie prądu utrzymywała się od godz. 9 do 16. - Musieliśmy wstrzymać wydobycie w kopalni Polkowice-Sieroszowice i wywieźć ludzi z dołu, żeby nie narażać ich życia - mówi Sylwia Rozkosz z departamentu public relations KGHM. - Przerwały też pracę Zakłady Wzbogacania Rudy. Niedawno na poświęconej blackoutowi konferencji we Wrocławiu prezes KGHM Herbert Wirth przyznał, że gdyby przerwa w zasilaniu utrzymywała się dłużej, Polska Miedź mogłaby mieć problemy z wywiezieniem górników z najgłębszych pokładów. Firma nauczyła się reagować już na pierwsze sygnały zagrożenia, bo na szczęście nigdy nie jest tak, że nagle gaśnie prąd w całej kopalni równocześnie. KGHM jest największym odbiorcą energii w
Polsce. Prądu potrzebują windy, maszyny do transportowania urobku, wentylatory, klimatyzatory, pompy, kruszarki i młyny do przerobu rudy, urządzenia flotacyjne itd. Po ubiegłorocznej awarii powstał zespół złożony ze specjalistów KGHM i Energetyki, który ma zabezpieczyć kopalnie i huty przed kolejnymi awariami. W porozumieniu ze spółką EnergiaPro dokonano przeglądu linii wysokiego napięcia, wycinki drzew i poszerzenia korytarzy, którymi dostarczany jest prąd. Świat bez prądu Przez pożar transformatorów tydzień temu na pół doby bez prądu zostało 250 tysięcy mieszkańców kanadyjskiego Toronto. Do największej w Polsce awarii prądu doszło w kwietniu 2008 roku: padły dwie główne i trzy rezerwowe linie zasilające Szczecin. Bez prądu było 630 tysięcy mieszkańców województwa zachodniopomorskiego. Podyskutuj na forum - jak długo potrafiłbyś przeżyć bez prądu? Czy jesteśmy uzależnieni od elektrowni?