Na niektóre operacje wyznaczane są dwuletnie terminy - to rzeczywistość polskich szpitali. Brakuje diabetologów, alergologów, immunologów, okulistów czy specjalistów dziecięcych.
Wiele poradni zostało zamkniętych, po wprowadzeniu 2 lata temu wymagań, aby w poradniach specjalistycznych przyjmowali specjaliści z konkretnej specjalizacji, na przykład w kardiologicznej kardiolog. **Kolejki do specjalistów mogą być jeszcze dłuższe, bo w tym roku kończą się umowy wieloletnie z poradniami specjalistycznymi.
Rzeczniczka mazowieckiego oddziału NFZ Wanda Pawłowicz podkreśla, że Fundusz podpisując nowe kontrakty będzie ściśle przestrzegał wymagań ministerstwa zdrowia, dotyczących specjalizacji lekarzy.
Wicedyrektor Szpitala Klinicznego imienia Orłowskiego w Warszawie, Andrzej Jacyna przyznał, że nawet w stolicy brakuje lekarzy kardiologów czy endokrynologów. Z tego powodu zamknięto przyszpitalne przychodnie kardiologiczną i endokrynologiczną. Problemy były też z poradnią chirurgii plastycznej.
Minister Ewa Kopacz w ubiegłym tygodniu przekonywała, że przygotowywana reforma ma doprowadzić do skrócenia kolejek i lepszego dostępu do specjalistów. Pierwszym krokiem ma być wprowadzenie certyfikatów umiejętności lekarskich.
Chorzy narzekają, że na wizytę u specjalisty gastrologa czy kardiologa trzeba czekać co od 4 miesięcy do pół roku.
Minister Ewa Kopacz pracuje nad pakietem ustaw reformujących ochronę zdrowia. Część założeń miała być zaprezentowana w tym tygodniu. Priorytetem ma być skrócenie kolejek i tańsze leki. Przygotowywana jest też ustawa o dobrowolnych ubezpieczeniach zdrowotnych i zapisy o przekształcaniu szpitali w spółki.