Żołnierze duńskich sił specjalnych odbili w Zatoce Adeńskiej statek uprowadzony przez somalijskich piratów i uwolnili 25 osób załogi.
To pierwszy raz, by okręt wojenny interweniował po wejściu piratów na pokład.
Statek Ariella, pływający pod banderą Antigui i Barbudy, wysłał wezwanie o pomoc. Sygnał odebrał indyjski okręt wojenny w Zatoce Adeńskiej. Następnie duński okręt wysłał śmigłowiec, który miał potwierdzić obecność piratów na pokładzie Arielli i podjąć próbę kontaktu z załogą.
Okoliczności uwolnienia załogi Arielli nie są jasne. Brak informacji czy doszło do użycia broni. Duńscy komandosi podpłynęli do statku łodziami ratunkowymi, po czym przedostali się na pokład. Członkowie załogi po uwolnieniu zamknęli się w bezpiecznym pomieszczeniu, a komandosi przeszukiwali statek, na którym ukryli się piraci.
Harbour pochwalił siły biorące udział w operacji za szybką reakcję i "doskonałą współpracę trzech, czterech lub nawet pięciu krajów, które pomogły w odparciu ataku".
Okręty wojenne zwykle nie interweniują w przypadku porwań statków ze względu na bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich załogi. W tym przypadku interwencja była możliwa, ponieważ statek Ariella był zgłoszony we władzach morskich, posuwał się wzdłuż rekomendowanego korytarza morskiego i stanowił część eskortowanej grupy, co umożliwiło śmigłowcowi reakcję w ciągu ok. 30 minut.
Nie ujawniono narodowości członków załogi Arielli i rodzaju przewożonego ładunku.
Somalijscy piraci przechwycili w tym roku trzy statki, a w ich rękach znajduje się w sumie dziewięć jednostek z ponad 180 członkami załogi.
UE rozpoczęła swoją pierwszą misję morską Atalanta w grudniu 2008 roku, by na wodach Zatoki Adeńskiej chronić statki przed piratami korzystającymi ze słabości władz w Mogadiszu. Mandat tej misji trwa do końca 2010 roku.
