Wiceprzewodnicząca Komisji chce poprawić reprezentację kobiet w zarządach europejskich firm. Viviane Reding, która jest komisarz odpowiedzialną za sprawy podstawowe nie wyklucza, że będzie chciała prawnego uregulowania tej sprawy i wprowadzenia tak zwanych limitów przy zatrudnianiu. Choć to perspektywa jeszcze odległa.
Komisarz Reding powiedziała, że w przeszłości była przeciwna wprowadzaniu kwot, które gwarantowałyby sprawiedliwą reprezentację kobiet i mężczyzn na odpowiedzialnych stanowiskach, ale w związku z brakiem postępu, teraz zaczęła się nad tym zastanawiać. _ _
_ - Tylko jedna osoba na dziesięć w zarządach największych firm notowanych na giełdzie w Europie to kobieta. Można to poprawić i zapewnić lepszą reprezentację _ - mówiła unijna komisarz. Taka sytuacja jest na przykład w Polsce.
Viviane Reding poinformowała, że zamierza spotkać się z szefami wielkich europejskich firm i namawiać ich, by sami podjęli działania w tej sprawie i w zależności od wyników rozmów zdecyduje co dalej. Ale to nie jedyny problem, bo wciąż do rozwiązania pozostają też różnice w zarobkach między kobietami i mężczyznami. - _ Ta różnica wynosi 18 procent w Unii Europejskiej _ - dodała komisarz.
W Polsce ta różnica należy do najniższych we Wspólnocie i wynosi niecałe 10 procent, natomiast najwyższa jest w Estonii, gdzie kobiety zarabiają nawet jedną trzecią mniej niż mężczyźni.