Zarabiają na mundialu nie tylko gigantyczne koncerny, ale i drobni przedsiębiorcy: ci, którzy sprzedają gadżety, przyjmują zakłady i organizują wyjazdy do Niemiec.Przychody niektórych zwiększą się nawet o 100%!
Na Mundial wybiera się około trzech tysięcy polskich kibiców. Na uczestnictwo w mistrzostwach zamierzają wydać średnio po dwa tysiące złotych. Ci, którym udało się zdobyć bilety do Niemiec, kupują koszulki, szaliki i flagi. Tych, którzy zamierzają oglądać mecze w telewizji, również nie omija szał na mundialowe gadżety. Piłki, kubki, kufle do piwa, a nawet talerze z logo mistrzostw wystawiane są w każdym supermarkecie.
Jak podaje Gazeta Wyborcza - polscy kibice szturmują również sklepy RTV. W jednym z nich sprzedaż telewizorów wzrosła o 30 proc., plazmowych i LCD nawet o 40 proc., a nagrywarek DVD o ponad 100 procent. Obroty sklepów oferujących sprzęt RTV wzrosły przed Mundialem o połowę. Jeśli kogoś nie stać na nowy telewizor, może poddać się szaleństwu kupowania tanich, acz cieszących dumę polskiego kibica, gadżetów.
Za koszulkę w barwach narodowych zapłacić trzeba około 30 złotych. Niewiele mniej kosztują czapki i szaliki w narodowych barwach - około 25 złotych. Sporo zarobią więc producenci i sprzedawcy sportowych gadżetów.
Ale nawet dla zwykłego kibica mistrzostwa nie muszą łączyć się jedynie z
Stawia na Polaków!wydawaniem pieniędzy: bukmacherzy szacują, że wartość zakładów sportowych zawieranych w Polsce podczas Mundialu jest dwa razy większa, niż podczas jakichkolwiek innych rozgrywek. Największym "patriotycznym optymizmem" wykazał się chyba jeden z klientów firmy STS, który na zdobycie złota przez naszą reprezentację postawił 18 tysięcy złotych. Jeśli jego przewidywania się spełnią, otrzyma niemal dwa miliony. Gracze bardziej zachowawczy stawiają zazwyczaj na zwycięstwo Brazylii - za 10 złotych w przypadku trafnego typowania otrzymają 35. Największą wygraną zgarnąć można obstawiając Trinidad Tobago: gdyby złoto zdobyła ta właśnie reprezentacja, stawiający na nią otrzymają tysiąc złotych za każdą zainwestowaną złotówkę.
Mundialowe szaleństwo nie ominęło też analityków giełdowych.
Eksperci z UBS - wiodącego światowego funduszu inwestycyjnego - opracowali własną "giełdową jedenastkę". Na pozycji napastnika umieścił w niej Canon, Pumę i Fuji. Jako rozgrywający występują Nintendo, Heineken i Coca Cola a obrońcami są Intercontinential Hotels, Beiersdorf , Tesco oraz Scottich & Newcastle. Bramkarzem miałby natomiast być Holcim. Wielkość drużyny zaczyna się od bramkarza - pisze UBS - a Holcim nie przepuści żadnego strzału.
Na koniec osoby na Mundialu najważniejsze, czyli piłkarze: jeśli polska drużyna (co, niestety mało prawdopodobne) zdobędzie złoto, poza chwałą, którą trudno wycenić, zdobędzie prawie 190 tysięcy euro nagrody.