Wyprzedzili nas potentaci z Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale z tyłu pozostało prawie 700 konkurentów. "FT" oceniał strefy w kilku kategoriach - potencjał ekonomiczny, koszty działalności inwestorów, udogodnienia, transport, zachęty dla inwestorów oraz promocję. Wysokie miejsce dały nam wyniki w dwóch ostatnich kategoriach (odpowiednio 7. i 6. miejsce na świecie). Jeżeli chodzi o zachęty inwestycyjne, Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna oferuje firmom rozważającym inwestycje zwolnienia podatkowe, które mogą wynieść od 50 do 70 proc. zadeklarowanych nakładów inwestycyjnych (w zależności od wielkości firmy). Ulgi mogą więc sięgać dziesiątek milionów złotych. Firmy mogą też liczyć na uzbrojone działki, z dobrym dojazdem, a także pomoc organizacyjną i prawną. Co zaś do promocji, szef ŁSSE Marek Cieślak cieszy się, że najlepszą promocją jest sam ranking prestiżowego brytyjskiego wydawnictwa. - Dzięki temu nie musimy wydawać na reklamę w "Financial Times". Z tego co wiem, dodatek będzie miał dość
szeroki zasięg - mówi Marek Cieślak. Zwycięzców wybrano w oparciu o odpowiedzi, udzielone w nadesłanych przez redakcję "FT" ankietach. Zwycięzcą rankingu została chińska strefa Shanghai Waiqaoaiao Free Trade Zone, wyprzedzając Dubai Airport Free Zone w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz San Luis Potosi w Meksyku. W czołowej dziesiątce znalazło się aż pięć stref z ZEA i tylko jedna strefa z Europy, a konkretnie z Łotwy. Można więc powiedzieć, że ŁSSE zajęła drugie miejsce na Starym Kontynencie. W światowej czołówce znalazła się jeszcze jedna polska strefa - starachowicka. Sklasyfikowano ją na 16. miejscu.