Zdaniem organizacji, które zajmują się prowadzeniem WTZ-ów, jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są nieprawidłowości w polskim systemie orzekania o niepełnosprawności. - To kłamstwo funkcjonuje w naszym kraju od wielu lat - uważa Maria Król ze stowarzyszenia "Krok za krokiem". - Ale teraz doszło do sytuacji, w której płacą za nie osoby najbardziej potrzebujące. W Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zabrakło dla nich pieniędzy. W 2008 roku wprowadzono nowe przepisy. Zgodnie z nimi firmy mogą liczyć na dofinansowanie dla pracowników, którzy nabyli prawa emerytalne. - Wtedy nastąpił lawinowy wzrost emerytów z orzeczonym lekkim stopniem niepełnosprawności. Dotyczyło to zwłaszcza tzw. emerytów mundurowych - mówi Maria Król . Ta sytuacja spowodowała, że PFRON musiał przeznaczać coraz więcej pieniędzy na wypłacanie dotacji dla firm zatrudniających takie osoby. W funduszu zaczęło brakować pieniędzy na inne cele. Dziura w budżecie PFRON dotknęła też organizacje pozarządowe. W sierpniu
dostały one pismo z funduszu z prośbą o zwrot części dotacji, które otrzymały na ten rok. W projekcie budżetu funduszu na przyszły rok na organizacje pozarządowe nie przeznaczono nawet złotówki. Rozwiązaniem części tych problemów ma być zmiana przepisów regulujących zasady wypłacania dotacji dla firm. Decyzja w tej sprawie należy do posłów. - Wysłaliśmy już apele do wszystkich parlamentarzystów - mówi Maria Budzyńska, kierownik WTZ Teatroterapia w Lublinie. - Nasz los leży w ich rękach.