Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Małopolski urzędnik zarabia coraz lepiej

0
Podziel się:

Małopolskie urzędy zatrudniają coraz więcej urzędników i coraz więcej wydają na ich pensje. Sprawdziliśmy, o ile wzrosło zatrudnienie i wynagrodzenie w ciągu kończącej się właśnie kadencji samorządu.

Małopolski urzędnik zarabia coraz lepiej

Przez cztery lata w Urzędzie Miasta Krakowa przybyło 19 etatów. W 2006 r. na wynagrodzenia dla pracowników krakowski magistrat wydał 85.598.312 zł. W tym roku planuje się wydać aż 106.030.778, czyli o 24 proc. więcej. Oznacza to, że każdy pracownik otrzymał w ciągu czterech lat średnio 700 zł brutto podwyżki. - Wynika to z ustawy - staje w obronie urzędników Filip Szatanik, kierownik biura prasowego UMK. - Poza tym, to wcale nie tak dużo w porównaniu z sektorem prywatnym - ocenia. Innego zdania jest Kazimierz Sedlak, właściciel firmy doradztwa personalnego Sedlak&Sedlak. - Gdyby wziąć pod uwagę inflację, zarobki w ciągu czterech lat powinny były wzrosnąć o 12 proc. - wyjaśnia Sedlak. - Tymczasem w Urzędzie Miasta wzrost wynosi ponad 20 proc. - dodaje. Sporo więcej niż cztery lata temu na pensje wydaje się również w Urzędzie Marszałkowskim. Z nieco ponad 21 mln w 2006 r., w planie na 2010 r. łączna kwota zarobków wszystkich urzędników podskoczyła do ponad 39 mln. Na początku kadencji marszałek województwa
zatrudniał 505 osób, teraz prawie tysiąc. W Urzędzie Miasta Zakopanego pracuje 35 osób więcej niż na początku 2006. - Powstały nowe stanowiska, których wcześniej u nas nie było, np. miejski konserwator zabytków, pełnomocnik burmistrza ds. osób niepełnosprawnych. Otworzyliśmy też kilka nowych wydziałów, m. in. Biuro Współpracy Europejskiej - mówi Agata Pecelt z biura prasowego zakopiańskiego ratusza. - Wszystkie te nowe stanowiska są potrzebne - zapewnia. W Oświęcimiu, chociaż liczba etatów została na tym samym poziomie, co na począku kadencji, wydatki na wynagrodzenia znacznie wzrosły. Tylko w 2007 r. urzędnicy przyznali tu sobie 10-procentową podwyżkę. Więcej niż cztery lata temu zarabiają też urzędnicy z Nowego Sącza. - Nasze zarobki były mniejsze niż w innych urzędach. Dlatego prezydent zadecydował o podwyżce - tłumaczy wzrost kosztów zatrudnienia Małgorzata Grybel, rzeczniczka Urzędu Miasta Nowego Sącza. Na pensje w tamtejszym magistracie wydaje się rocznie o ponad 5 mln więcej niż cztery lata temu.
Przybyło też 28 etatów. - To parodia, że mamy teraz w Polsce większą biurokrację, niż za czasów PRL-u - mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog. - Muszę jednak trochę stanąć w obronie urzędników. Wyższe pensje są po to, aby chociaż trochę zapobiegać korupcji - dodaje. - Gdyby urzędnik zarabiał dobrze, nie uległby pokusie, gdyby pan Rysio chciał go "dofinansować", na przykład przy organizacji przetargu - żartuje Chwedoruk. Anatol Władyka, wicedyrektor Małopolskiego Instytutu Samorządu Terytorialnego i Administracji, dodaje, że dziś w urzędach raczej się mówi o oszczędzaniu, niż rzeczywiście oszczędza. - Z drugiej strony, urzędnik może być dobrze opłacany, pod warunkiem, że przekłada się to na konkretne efekty, jak wzrost inwestycji czy lepszy stan infrastruktury w regionie - mówi Władyka. Wicedyrektor MISTiA zauważa też, że w urzędach potrzebni są wysokiej klasy specjaliści z różnych dziedzin: do pozyskiwania funduszy unijnych, informatycy czy geodeci. - Właśnie dlatego ich zarobki muszą być porównywalne z płacami
w prywatnych przedsiębiorstwach. Inaczej będą oni szukać innej pracy. Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce kryminalnamalopolska.pl 60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010 www.trzeciset.polskatimes.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)