Uzbrojone grupy bojowników otoczyły siedzibę ministerstwa sprawiedliwości w stolicy Libii. Niedawni partyzanci domagają się zwolnienia z pracy wszystkich byłych współpracowników obalonego dyktatora Muammara Kadafiego.
Od niedzieli podobny protest trwa przed siedzibą ministerstwa spraw zagranicznych w Trypolisie. Wszystko zaczęło się gdy nowy libijski rząd próbował wcielić w życie obowiązek oddania broni przez byłych powstańców. W odpowiedzi bojówki otoczyły najpierw siedzibę resortu dyplomacji, a teraz budynek Ministerstwa Sprawiedliwości.
W obu miejscach rozstawiono działa, wycelowane w bramy ministerstw. Byli powstańcy zablokowali w ten sposób prace obu resortów. Domagają się, aby Parlament uchwalił prawo pozbawiające stanowisk wszystkich współpracowników obalonego Kadafiego.
- _ Chodzi nam o to, aby wyczyścić w ten sposób wszystkie ministerstwa i urzędy _ - mówi jeden z powstańców. - _ Obecny minister sprawiedliwości był nauczycielem córki Kadafiego, czyli pracował dla starego reżimu, a teraz jest częścią obecnych władz _ - dodaje.
Ustawa, której domagają się bojownicy od wielu miesięcy jest przedmiotem obrad Kongresu Narodowego, ale skłóceni dyplomowani wciąż nie mogą dojść do porozumienia. Następne zgromadzenie Kongresu z powodu protestów zostało odłożone do niedzieli.
Czytaj więcej o sytuacji w Libii w Money.pl | |
---|---|
Oblegają MSZ. Mają działka przeciwlotnicze Napastnicy twierdzą, że wybrali ten resort, ponieważ nadal zatrudnia on urzędników, którzy pracowali dla obalonego dyktatora. | |
Przywódca obiecał mieszkańcom pieniądze Libijski przywódca Muhammad Jusuf al-Magariaf wzywał podczas obchodów drugiej rocznicy powstania, które obaliło autorytarny reżim Muammara Kadafiego, do jedności, zwarcia szeregów, przezwyciężenia różnic i do budowy kraju. | |
Wydali go Kadafiemu. Teraz płacą mu miliony Brytyjski rząd zgodził się zapłacić ponad 2 mln funtów rodzinie jednego z głównych oponentów byłego libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego. |