Dwaj bracia, którzy są podejrzani o dokonanie w Bostonie zamachów bombowych, najprawdopodobniej działali z pobudek religijnych, jednak nie mieli powiązań z żadną islamską organizacją terrorystyczną - podały w poniedziałek amerykańskie władze.
Zatrzymanemu Dżocharowi Carnajewowi, 19-latkowi czeczeńskiego pochodzenia, postawiono zarzuty, które mogą doprowadzić go do celi śmierci. Jego brat Tamerlan zginął w czasie policyjnej obławy.
Wstępne dowody zdaniem amerykańskich służb śledczych wskazują, że głównym motywem działania obu mężczyzn była religia. Tymczasem nie mówi o tym wniosek sądowy; dokument relacjonuje zdjęcia z kamer miejskich, ukazujące jak jeden ze sprawców porzuca plecak z bombą i rozmawia przez telefon komórkowy, prawdopodobnie koordynując czas detonacji lub odpalając ładunek.
Kilka sekund później ulicę dalej dochodzi do pierwszej eksplozji, a w tłumie maratończyków i widzów wybucha panika i zamęt. Tymczasem - jak twierdzi FBI - Carnajew, w przeciwieństwie do wszystkich wokół, wygląda spokojnie i odchodzi.
10 sekund potem w miejscu, gdzie zostawił plecak, nastąpiła druga eksplozja.
Wniosek sądowy wspomina także o zdarzeniu, do którego doszło, gdy bracia Carnajewowie uprowadzili samochód. Do kierowcy auta mieli powiedzieć: _ Słyszałeś o eksplozji w Bostonie? To moje dzieło _.
Aresztowany młodszy z braci, prawdopodobnie odpowie także za strzelaninę w kampusie politechniki stanu Massachusetts (MIT), w czasie której zginął policjant. W trakcie przeszukań pokoju Carnajewa znaleziono ubranie przypominające to z nagrania kamery monitorującej, a także broń śrutową.
_ Choć śledztwo trwa, dzisiejsze zarzuty przynoszą kres tragicznemu dla Bostonu i kraju tygodniowi _ - oświadczył prokurator generalny Eric Holder.
W zamachach sprzed tygodnia zginęły trzy osoby, a ok. 180 zostało rannych. 26-letni Tamerlan zginął w strzelaninie z policją w piątek rano, a 19-letni Dżochar został ujęty podczas trwającej dobę obławie w podbostońskim Watertown w nocy z piątku na sobotę.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Terroryści staną przed sądem Podejrzani o planowanie ataku terrorystycznego na pociąg pasażerski Chiheb Esseghaier i Raed Jaser staną dziś przed sądem. | |
Nie ma szans na wizy dla Polaków? Atak przeprowadzony przez Czeczenów wpłynie na nastawienie Kongresu wobec reformy imigracyjnej - przekonuje profesor Katarzyna Żukrowska, amerykanista ze Szkoły Głównej Handlowej. | |
Planowali zamachy poza Bostonem? Młodzi mężczyźni podejrzani o dokonanie zamachów w Bostonie, mogli planować także inne ataki - pisze New York Times, powołując się na władze. |