Jak informuje Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej policji, w piątkowy wieczór 32-latek wtargnął do kolektury przy ul. Babiogórskiej. Chwycił 60-letnią kobietę za szyję, przewrócił i żądał pieniędzy. W kolekturze pojawił się klient, który spłoszył bandytę. Sprawca wsiadł do taksówki i poprosił o podwiezienie kilka przecznic dalej. Chwilę później napadł na sklep przy ul. Sterniczej, gdzie szarpał się z 19-letnią ekspedientką i chciał ją uderzyć kamieniem. Zażądał, by oddała mu utarg. Kobieta zaprowadziła napastnika na zaplecze, gdzie uruchomiła przycisk "antynapadowy", co spłoszyło sprawcę. Dzięki współpracy ze świadkami obu tych zdarzeń policjanci zatrzymali napastnika. Za napady może spędzić w więzieniu kolejne 12 lat.