Premier Izraela Benjamin Netnajahu złożył dziś oświadczenie, w którym wskazał wyraźnie przełom sierpnia i września jako termin wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Na konwencji swej prawicowej partii Likud w Tel Awiwie nie wymienił jednak 4 września jako daty przedterminowych wyborów. Izraelskie media podawały ją w ostatnich dniach jako ustaloną przez partie wchodzące w skład koalicji rządowej.
Netanjahu oświadczył, że pragnąłby _ krótkiej, czteromiesięcznej kampanii wyborczej _, co byłoby korzystne dla _ szybkiego przywrócenia stabilizacji politycznej _ w Izraelu.
Czteromiesięczna kampania oznaczałaby z całym prawdopodobieństwem, że przedterminowe wybory odbyłyby się na przełomie sierpnia i września. Netanjahu spodziewa się wyniku, który pozwoliłby mu utworzyć rząd oparty na szerokiej bazie koalicyjnej. W zwykłym terminie wybory do Knesetu powinny się odbyć jesienią przyszłego roku.
Powodem rosnącego napięcia w obecnej koalicji rządowej jest projekt ustawy wprowadzającej, zgodnie z werdyktem Sądu Najwyższego, obowiązek służby wojskowej również dla ultraortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Także projekt budżetu jest przyczyną ostrych rozbieżności w rządzie Netanjahu.
Czytaj więcej o wyborach we Francji | |
---|---|
U nich opozycja nie chce nowych wyborów Według sondażu dziennika _ Haarec _ obecny premier Benjamin Netanjahu ma duże szanse na utrzymanie stanowiska. | |
Ważą się losy Izraela. Będzie zmiana rządu? Największe izraelskie ugrupowanie prawicowe, którym kieruje premier Benjamin Netanjahu, zdobędzie znacznie większe poparcie niż partie opozycyjne, jeśli dojdzie do przyspieszonych wyborów. |