Zakłócenia w ruchu kolejowym i zablokowane drogi w Szwecji i Danii to rezultat obfitych opadów deszczu i wywołanych gwałtownymi burzami powodzi, które wystąpiły w nocy i przeciągnęły się aż do dziś. Na pomoc pasażerom zalanych aut wezwano ekipy nurków.
W niektórych rejonach konieczna była ewakuacja mieszkańców.
Autobusy w szwedzkim mieście Malmoe przestały kursować, gdy na zalanych ulicach utknęły inne pojazdy. Nurkowie i ratownicy pomagali osobom zablokowanym w samochodach. W Kopenhadze w ostatniej chwili - jak przekazali strażacy - udało się wyciągnąć kierowcę z zalanego deszczem auta.
Steen Rasmussen z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego poinformował, że w trakcie największej ulewy spadło w ciągu trzech godzin około 120 milimetrów deszczu. Prognozy przewidują teraz słabsze opady, ale władze zaleciły mieszkańcom, by w niedzielę nie wychodzili z domów.
Czytaj więcej w Money.pl