Policja aresztowała wczoraj* 21-letniego mężczyznę podejrzanego o to, że oddał strzały w kierunku Białego Domu - poinformowała służba ochrony rządu (Secret Service). Domniemanego zamachowca zatrzymano w hotelu w Pensylwanii.*
Przedwczoraj funkcjonariusze Secret Service znaleźli pociski, które trafiły w jedno z okien siedziby prezydenta.Jedna z kul - jak się okazało - rozbiła zewnętrzna szybę, ale zatrzymała się na drugiej, kuloodpornej tzw. szybie balistycznej. W chwili, gdy oddano strzały, prezydenta Baracka Obamy ani jego małżonki Michelle nie było w Białym Domu - znajdowali się w drodze do Honolulu na Hawajach na szczyt APEC.
Podejrzanym o zamach jest 21-letni Oscar Ramiro Ortega-Hernendez. Na jego ślad trafiono, gdy policja znalazła jego samochód, który stał w pobliżu miejsca innej strzelaniny, w odległości prawie kilometra od Białego Domu.
W samochodzie był m.in. karabin automatyczny AK-47. Ortegę-Hernandeza zatrzymano po doniesieniu jednego z mieszkańców, ale wówczas go nie aresztowano, gdyż - jak tłumaczy policja - nie było do tego powodów. Zrobiono mu jednak zdjęcie.
Ortega, jak pisze Associated Press, pochodzi z Idaho Falls w stanie Idaho i, jak się sądzi, przebywał ostatnio w okolicach Waszyngtonu. Rodzina zgłosiła jego zaginięcie 31 października.
Jak podała telewizja Fox News, przypuszcza się, że domniemany sprawca strzelaniny pod Białym Domem jest chory umysłowo. Nie stwierdzono, by należał do jakiejś radykalnej organizacji, ale był w przeszłości kilkakrotnie aresztowany.
Czytaj więcej na temat tej sprawy w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1314050700&de=1314136500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGN&st=1&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>