Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Piesiewicz: Staram się dojść do siebie

0
Podziel się:

Czy ja mogę sobie coś zarzucić? Tak. Naiwność, lekkomyślność - mówi senator.

Piesiewicz: Staram się dojść do siebie
(mariuszkubik.pl/CC/Wikimedia)

SenatorKrzysztof Piesiewiczpowiedział, że stara się uporządkować swoje życie, po zamieszaniu jakie wywołała sprawa - jak sam twierdzi - szantażu, którego padł ofiarą. _ _

_ - Nazwijmy to kryminalny incydent dokonany przez złych ludzi, bardzo pazernych, z ogromnym tupetem _ - mówił.

_ - Czy ja mogę sobie coś zarzucić? Tak. Naiwność, lekkomyślność _ - powiedział Piesiewicz w telewizji Religia.tv.

_ - Ale ja się kontaktuję z tak ogromną ilością ludzi - znaczy kontaktowałem się, bo teraz jestem kompletnie wyizolowany. Staram się dojść do siebie, poukładać klocki porozwalane. Muszę to zrobić z bardzo wielu powodów, bo to nie tylko jest moje życiemoje życie, ale życie mojego otoczenia, najbliższych. I ja to zrobię _ - mówił senator.

_ - Muszę mieć siłę, tym bardziej, że uważam, że pewnych rzeczy nie musi się robić. Musi się mieć w sobie tylko jedno - trzeba być. Wiem jedno, że nigdy nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy. Zawsze wszystko co robiłem było intuicyjne, instynktowne, zostawałem naprawdę adwokatem, żeby być adwokatem, żeby bronić albo pomagać _ - zaznaczył.

Piesiewicz podkreślił, że będzie się starał, _ żeby to traumatyczne doświadczenie, to rozwalenie _, z którego stara się wyjść, dało mu _ możliwości funkcjonowania jeszcze silniej _. _ Żeby wyciągać z tego wnioski, żeby wyciągać z tego doświadczenia również treści, żeby znaleźć sens i żeby szukać odpowiedzi na to co się stało w sobie, a nie w innych _ - mówił.

Dopytywany, czy sam nie sprowokował tego _ kryminalnego incydentu _, odparł: _ nie, przecież nie można dokonywać prowokacji przeciwko sobie _. _ To była sytuacja taka, że ja spotkałem tę osobę dwa razy, a potem było wszystko przygotowywane, bardzo precyzyjne, przez cztery tygodnie _ - relacjonował.

Senator stwierdził, że oczekuje od opinii publicznej _ spokojnego spojrzenia _ na jego osobę. _ Wybaczenia lekkomyślności przy tym incydencie i dostrzeżenia, że różne sytuacje, które spotykały mnie w życiu i cała moja działalność, to nie było łapczywe walczenie ani o profity, ani o sukces _ - wyliczał.

Piesiewicz pytany o swoje plany, powiedział, że czeka spokojnie na to, żeby _ opadł kurz medialnego ukłucia _. _ Jest pytanie: kim ja już nie chcę być. Ale na to jeszcze nie potrafię odpowiedzieć _ - mówił.

Senat nie zgodził się w środę na uchylenie immunitetu Piesiewiczowi. Prokuratura, która o to wnioskowała, zamierzała mu zarzucić popełnienie przestępstw opisanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii: posiadania kokainy i nakłaniania innych osób do jej zażycia.

Członkowie senackiej komisji regulaminowej, która wcześniej negatywnie zaopiniowała wniosek śledczych, argumentowali, że jest on _ przedwczesny _ i w tej chwili nie ma podstaw do uchylenia Piesiewiczowi immunitetu.

Wniosek prokuratury o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senatora to pokłosie innego postępowania, które - jak podał w grudniu _ Wprost _ - prokuratura wszczęła po doniesieniu samego Piesiewicza. Senator twierdził, że padł ofiarą grupy szantażystów. 18 listopada na zlecenie śledczych doszło do zatrzymania osób wskazanych przez parlamentarzystę. Jak nieoficjalnie dowiedział się _ Wprost _, zatrzymani oskarżyli Piesiewicza o posiadanie kokainy.

Piesiewicz powiedział wówczas _ Wprost _, że sam poprosił o uchylenie immunitetu i wyraził zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. _ Złożyłem pismo do marszałka Senatu. Zostałem pomówiony i chcę złożyć w tej sprawie wyjaśnienia w prokuraturze. Na temat samego śledztwa nie mogę się wypowiadać. Mogę tylko powiedzieć, że pomówienia są jego niewielkim fragmentem _ - mówił tygodnikowi senator PO.

Z kolei _ Rzeczpospolita _ podała, że w połowie października do redakcji _ Rz _ zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że _ ma nagrania kompromitujące jednego z wpływowych senatorów Platformy _. _ Super Express _ zamieścił na swojej stronie internetowej film, który ma być dowodem, że Piesiewicz zażywał narkotyki. _ SE _ napisał, że jedno z nagrań senator obejrzał w towarzystwie dziennikarza _ SE _; Piesiewicz zaprzeczył jednak, że zażywał narkotyki. _ To nie była kokaina, ale sproszkowane lekarstwa _ - mówił _ SE _.

W konsekwencji wniosku prokuratorskiego senator Piesiewicz sam zrzekł się immunitetu, jednak senacka komisja regulaminowa zwróciła się do niego o wyjaśnienia, a potem także o uściślenie swojego oświadczenia. Piesiewicz wysłał list z wyjaśnieniami swojej decyzji, lecz samego oświadczenia nie uzupełnił. Szef komisjiZbigniew Szaleniec(PO) powiedział PAP, że z poufnego listu Piesiewicza do członków komisji wynikało, że Piesiewicz po przeanalizowaniu stanu prawnego postanowił wycofać swoją zgodę i pozostawić decyzję w tej sprawie Senatowi,

wiadmomości
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)