- Pod względem taboru już jesteśmy lepsi, pod względem infrastruktury i prędkości też, poprawiamy obsługę na dużo ładniejszych i przyjaznych dworcach. Jest też szansa na wspólny bilet – mówił Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA podczas panelu ”Polska kolej w i po roku 2023” odbywającego się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Będziemy mieli szereg linii kolejowych, jeszcze nie wszystkie, ale szereg które będą spełniały standardy europejskie. Inne inwestycje będą w trakcie realizacji - zaczął debatę Przemysław Gorgol z Centrum Unijnych Projektów Transportowych odnosząc się do 2023 roku.
Jak dodał, dzięki temu w Polsce powstanie kręgosłup kolejowy, który łączyć będzie najważniejsze ośrodki. Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel dodawał, że ministerstwo już szykuje się też na nową perspektywę unijną, by za parę lat nie doszło do sytuacji, że są pieniądze, ale nie ma ich na co wydawać. Prezes PKP SA Krzysztof Mamiński stwierdził, że nie może dojść do sytuacji, w której Spółka pozostanie z ”pustymi szufladami”.
- Namówiliśmy sektor wykonawczy, by podciągnął swoje moce. Już w tym roku inwestycje będą na poziomie 10 mld zł. Rok później to jeszcze wzrośnie. Nie możemy tego wstrzymywać - dodawał Bittel. Jak stwierdził nowe inwestycje to punktualność, prędkość i bezpieczeństwo na kolei.
Szef PKP SA Krzysztof Mamiński stwierdził, że choć pracy jest jeszcze sporo, to należy dostrzec to co już się zmieniło.
- Mamy tendencję do samobiczowania. Standard lat 90. to my już dawno przekroczyliśmy. Pod względem taboru już jesteśmy lepsi, pod względem infrastruktury i prędkości też, poprawiamy obsługę na dużo ładniejszych i przyjaznych dworcach. Jest też szansa na wspólny bilet, o który nikt ze mną nie chciał się nawet zakładać – dodał Mamiński.
Jak przypomniał w latach 90. likwidowano infrastrukturę, później problemy finansowe miały spółki kolejowe. Dziś według Mamińskiego mamy zupełnie inną rzeczywistość.
Stwierdził, że opóźnienia pociągów to dziś głównie efekt inwestycji na kolei. - Pasażerom trzeba tłumaczyć, że to że dziś pojadą wolniej, sprawi, że przez dziesięciolecia będą mogli jeździć szybciej - zauważył.
Klientów przybywa. I to mimo remontów
Mamiński podkreślił, że wielu klientów PKP SA już te zmiany dostrzegło. A najlepszym tego dowodem jest rosnąca liczba pasażerów oraz wzrost transportu towarów. - Cargo? Choć realizowane objazdami, rośnie jak mało kiedy. Uwierzmy w siebie – apelował Mamiński.
Pytany o to czy, nie ma ryzyka że pieniądze z kolei zostaną przekazane na drogi, stwierdził, że w przeszłości działo się tak, bo PKP było źle zarządzane. - Kolej dawała kiedyś do tego powody. Dziś jeśli firma jest dobrze zarządzana, to nie ma sensu zabierać jej pieniędzy – dodał.
Także prezes PKP Intercity Marek Chraniuk pochwalił się najnowszymi danymi o przewozach.
- Za cztery miesiące tego roku mamy wynik dodatni. Nasi pasażerowie nadal chcą jeździć pociągami. W porównaniu do 2015 roku mamy wzrost aż o 55 proc. To jest potężna liczba – mówił Marek Chraniuk.
Jak dodał, to efekt między innymi nowego taboru i remontowania już użytkowanych wagonów. Przyznał, że kluczem do sukcesu w trudnym okresie remontów jest bieżąca współpraca z PKP PLK.
Przyznał, że wyzwaniem będzie w okresie wakacyjnym remont torów do Krakowa. Tłumaczy, że korekty rozkładów i wydłużenie jazdy przy pracach torowych bezpośrednio wpływa na liczbę klientów, głównie tych biznesowych. – Oni jednak z czasem wrócą – dodawał Chraniuk.
Stwierdził też, że są trasy na których samolot czy samochód zdecydowanie z kolejami przegrywają. Jednocześnie przypomniał, że cały czas Polacy podróżują mniej niż średnia europejska, więc potencjał do wzrostu jest jeszcze spory.
Kolej szykuje się na lotnisko
Podczas debaty obecnie poseł, a w przeszłości minister transportu Jerzy Polaczek zwracał uwagę, że kolei po 2023 musi być bardziej intermodalna. Tłumaczył, że wymaga tego zarówno transport pasażerski, jak i towarowy. - Wyzwaniem jest Centralny Port Komunikacyjny czy przebudowa linii kolejowych wokół Warszawy – mówił.
Odpowiadając na to Andrzej Bittel przypomniał, że środki na kolei to blisko 67 mld zł, z czego 40 mld pochodzi z UE. Brak tam jednak zaplanowanych wydatków kolejowych wokół CPK. - A te mogą być większe niż postawienie samego lotniska - zaznaczył wiceminister.
Bittel dodał, że 10 lat na wybudowanie całej infrastruktury wokół CPK, to wbrew pozorom nie jest dużo czasu. Jednocześnie zaznaczył, że państwo z tego projektu już się nie wycofa. A inwestycja jest na tyle duża, że będzie wymagać także od firm budowlanych przygotowań, by móc kontrakty obsłużyć.
Na koniec debaty prezes Mamiński poinformował, że plany rozwojowe i inwestycyjne PKP SA sięgają dużo dalej niż perspektywa 2023 roku. Ujawnił też, że z Astary leżącej na granicy Iranu i Azerbejdżanu właśnie wraca pierwszy polski pociąg. A połączenie to można wydłużyć aż do Pakistanu czy Indii.
- Zaczynamy budować sieć polskich terminali i to niezależnie od tego, kto jest ich właścicielem. Mamy ziemię i chcemy na niej budować terminale intermodalne. To są pomysły, które mogą stać się projektami na skalę międzynarodową – mówił Mamiński