Politycy spoza PiS krytycznie oceniają treść wczorajszego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego pod Pałacem Prezydenckim. Prezes PiS mówił o _ znieważaniu krzyża _, _ podnoszeniu ręki na Polskę _ i _ łamaniu prawa za zgodą rządzących _.
Jarosław Kaczyński mówił też _ chcemy, by ten kraj był rzeczywiście nasz _ i _ nie chcemy rządów złych ludzi _. Wymieniał też zalety byłego prezydenta, a na koniec zapewnił, że czas triumfu zła się skończy, ludzie przejrzą na oczy i władza przejdzie w godne ręce. Zebrani śpiewali pod Pałacem Prezydenckim _ Boże coś Polskę _ z ostatnim wersem _ Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie _ zamiast _ pobłogosław Panie _.
Poseł PiS Andrzej Dera nie widzi w tym nic dziwnego, bo - jego zdaniem - w sprawie katastrofy smoleńskiej polski rząd nie zachowuje się, jak rząd niepodległego państwa. Według posła PiS, to bierność rządu sprawia, że pod Pałacem Prezydenckim ludzie z miesiąca na miesiąc coraz głośniej śpiewają _ Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie _.
_ - W tych okolicznościach rządzący powinni głęboko zastanowić się, czy robią wszystko, czego społeczeństwo od nich oczekuje _ - dodał poseł Dera. Zapewnił jednocześnie, że wieczorne marsze po Krakowskim Przedmieściu, w których uczestniczy prezes Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS, nie są politycznymi demonstracjami, bo nie organizuje ich partia.
Poseł PiS powiedział, że są to zgromadzenia obywatelskie i organizowane oddolnie, a Jarosław Kaczyński jest po prostu jednym z ich uczestników. Andrzej Dera wyjaśnił też, że prezes PiS jest przez uczestników Marszów Pamięci uważany za osobę najważniejsżą, bo jego brat, prezydent RP, zginął w katastrofie.
Nie chodzi o żałobę
Wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego PO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że marsze i składanie kwiatów pod Pałacem Prezydenckim dowodzą, że prezesowi PiS nie chodzi o żałobę, tylko o władzę i manifestację siły.
_ - Na szczęście to Polacy decydują, kto jest prezydentem i kto będzie w parlamencie _ - podkreśliła posłanka. Według niej, dla wielu polityków odejście od władzy jest tak traumatycznym przeżyciem, że chcieliby, by to się zmieniło i Polska nie była krajem demokratycznym.
Droga donikąd
Europoseł SLD Janusz Zemke przyznał, że ma problem z komentowaniem wystąpień Jarosława Kaczyńskiego, bo _ dyskusja polega na tym, by odnieść się do czegoś, co jest sensowne _. Janusz Zemke dodał, że słuchając o wasalizacji Polski dochodzi do wniosku, iż niektórzy ludzie uważają, że tylko oni noszą w sobie silny pierwiastek polskości i tylko oni mogą mówić, kto jest prawdziwym Polakiem. Zdaniem Janusza Zemke, to jest droga donikąd.
Politycy PiS są jednak innego zdania. Wczoraj szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że składanie kwiatów i modlitwa pod Pałacem Prezydenckim będzie nadal odbywać się co miesiąc.
Prokuratura bada zajścia pod krzyżem
Tymczasem prokuratorzy z Warszawy zajmowali się lub nadal zajmują czterdziestoma siedmioma sprawami dotyczącymi wydarzeń wokół krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że spośród tej liczby większość praw została umorzona lub śledczy w ogóle odmówili wszczęcia postępowania.
6 spraw nadal jest w toku, skierowano 6 aktów oskarżenia oraz jeden wniosek o warunkowe umorzenie. Aktami oskarżenia zakończyły się sprawy dotyczące znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i straży miejskiej. Umorzona została sprawa oblania nieczystościami tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej oraz sprawa znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Podobnie prokuratura odmówiła wszczęcia postępowań, których domagał się poseł Janusz Palikot, sprawy postawienia samego krzyża na obszarze objętym ochroną konserwatorską czy też obrazy uczuć religijnych poprzez rzucanie oszczerstw wobec księży. Finału w sądzie nie znajdzie także sprawa osoby, która przy pomocy rozbrojonego granatu groziła tak zwanym obrońcom krzyża.