O proteście codziennie informuje także dźwięk alarmowych syren portowych i okrętowych, który będzie rozlegał się przez 23 dni. Portowcy sprzeciwiają się w ten sposób naliczaniu przez fiskusa stawki VAT wysokości 23 proc. Dotychczas, w przypadku usług portowych, obowiązywała stawka zerowa. Związkowcy ze spółek portowych w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu zamierzają walczyć do skutku z Ministerstwem Finansów, którego organy terenowe zmieniły interpretację ustaw o portach i o podatku VAT. Tylko spółki szczecińskie musiałyby uiścić łącznie ponad 300 mln zł. Oznacza to nie tylko doprowadzenie ich do upadłości, ale także likwidację miejsc pracy. - Nie godzimy się na to, żeby towary trafiały do Polski przez porty zachodnie, w których na usługi portowe obowiązuje stawka VAT "0" - mówi Kazimierz Waldowski, przewodniczący KM NSZZ "S" Portu Gdynia.