*Kazachstan nie zdecydował się na ominięcie Rosji - komentuje wizytę szefa rosyjskiego rządu Michaiła Fradkowa w Astanie rządowa "Rossijskaja Gazieta". *
Dziennik podkreśla, że "Fradkow i Nazarbajew określili kierunki naftowych potoków".
"Kazachstan wyraźnie oddaje pierwszeństwo stosunkom z Rosją. Jednak w czasie, gdy Gruzja, Ukraina, Białoruś i Azerbejdżan szukają naftowych i gazowych dróg omijających Rosję, a Polska - możliwości zmniejszenia zależności od rosyjskich nośników energii, Fradkow nie mógł nie skorzystać z okazji i nie przypomnieć Kazachom o dobrych relacjach z Moskwą" - pisze "Rossijskaja Gazieta".
ZOBACZ TAKŻE:
Prezydent Kaczyński walczy o niezależność energetyczną RPWedług dziennika, "prezydent Nursułtan Nazarbajew już dawno dokonał wyboru". "Dosłownie w przeddzień przylotu Fradkowa do zaśnieżonej Astany gościł tam również prezydent Polski Lech Kaczyński. Trzydniowa wizyta w kazachskiej stolicy zakończyła się dla niego niezbyt przyjemnie. Jego propozycja ominięcia rurociągami naftowymi i gazowymi Rosji, realizując projekt Odessa- Brody-Płock-Gdańsk, w istocie rzeczy spotkała się z grzeczną odmową" - zauważa "Rossijskaja Gazieta".
Dziennik przypomina, że pierwsze baryłki ropy naftociągiem Odessa- Brody-Płock-Gdańsk miałyby dotrzeć do Polski w 2010 roku. "Główne słowo należało do kazachskiego prezydenta. Wszak dokończenie budowy rurociągu, wymagające niemałych inwestycji, miałoby sens tylko w wypadku zapełnienia surowcem. Nursułtan Nazarbajew, wskazując na brak w tym projekcie podtekstu politycznego, zaproponował zaproszenie Rosji do udziału w rozmowach" - wskazuje "Rossijskaja Gazieta".
ZOBACZ TAKŻE:
Kazachstan: Włączmy Rosję do projektu Odessa-BrodyZdaniem dziennika, "kazachski prezydent nie jest jednak osobą tak prostą". "Mówiąc o ekonomicznej części projektu, wyjaśnił, że dodatkowe ilości ropy z Kazachstanu popłyną przez Rosję dopiero po zwiększeniu przepustowości (północnokaspijskiego) ropociągu CPC (Caspian Pipeline Consortium), doskonale wiedząc, iż Rosja, główny udziałowiec tej rury (biegnącej trasą Tengiz-Noworosyjsk, nad Morzem Czarnym), blokuje podjęcie takiej decyzji" - pisze "Rossijskaja Gazieta".
Dziennik zaznacza, że Rosja nie ma nic przeciwko zwiększeniu ilości kazachskiej ropy przesyłanej przez jej terytorium. "Jednak proponuje, aby kwestie tę rozpatrywać kompleksowo. Przy czym - nie w taki sposób, w jaki chciałaby Astana, czyli przez zwiększenie przepustowości CPC" - zauważa "Rossijskaja Gazieta".
"Jeśli zwiększy się przepustowość CPC, to wszystko pójdzie na Bosfor i Dardanele, a trasa ta już jest przeciążona"- wyjaśnia dziennik, powołując się na anonimowe źródło rządowe. "Dlatego przepustowość CPC zwiększać można tylko w połączeniu z budową rurociągu Burgas-Aleksandroupolis" - konstatuje "Rossijskaja Gazieta".
ZOBACZ TAKŻE:
Czy prezydent załatwi nam kaspijską ropę?
Dziennik podkreśla, że "wyniki rosyjsko-kazachskich rozmów nie speszyły polskiego prezydenta, który pojechał proponować +inwestowanie miliardów, udzielenie wieloletnich gwarancji na transport i okazanie pomocy w tworzeniu wielonarodowej kompanii+ do Azerbejdżanu".