W latach 80. walka z tym procederem była jedną z głośniejszych akcji medialnych. Wiele osób trafiło za kratki. Również i dziś za pędzenie samogonu - bo o tym właśnie mowa - można trafić na rok do więzienia. Niebawem jednak stanie się to bezkarne.
Ministerstwa rolnictwa i finansów powołały komisję, która opracuje zasady produkcji bimbru. Zgodnie z propozycjami, w gminie mogłaby powstać gorzelnia, w której każdy rolnik będzie mógł przerobić swoje płody na alkohol. Następnie takim trunkiem, obanderolowanym akcyzą, można by legalnie handlować.
Polski rolnik lub sadownik będzie mógł wyprodukować lokalny alkohol, podobnie jak jest w Czechach lub na Słowacji.Dzięki nowym rozwiązaniom skończy się pewien rodzaj fikcji. Bo choć pędzenie samogonu jest nielegalne, to mało kto respektuje ten zakaz. Nawet samorządy i duchowni.
Zalegalizowanie pędzenia ma wielkiego orędownika w ministrze rolnictwa Krzysztofie Jurgielu. Nic w tym dziwnego. Pan minister pochodzi bowiem z Podlasia, gdzie samogon jest produkowany praktycznie w każdym domu.
Palacze muszą - niezależnie od pogody - wychodzić przed lokal, aby puścić dymka w Irlandii, Włoszech, Norwegii i Szwecji. W przyszłym roku do tego grona dołączą również Brytyjczycy i prawdopodobnie, także Francuzi.Jedne zakazy odejdą, drugie natomiast przyjdą. Najprawdopodobniej od 2007 roku zacznie obowiązywać całkowity zakaz palenia w restauracjach, barach, klubach i innych lokalach gastronomicznych. Ministerstwo Zdrowia przygotowuje właśnie projekt zmiany stosownej ustawy.
Jest to kolejna taka próba. Już raz, w 1999 roku, starano się wprowadzić zakaz palenia w lokalach. Wtedy nie udało się przełamać oporu restauratorów.
Jeśli tym razem się powiedzie, to Polska będzie kolejnym krajem europejskim, gdzie taki zakaz obowiązuje.