Zbuntowani żołnierze zaatakowali wczoraj w nocy pałac prezydencki w stolicy Mali - Bamako. Później przejęli kontrolę nad państwową telewizją i ogłosili rozwiązanie instytucji państwowych oraz zawieszenie konstytucji.* *Oświadczyli, że w ten sposób kładą kres rządom _ niekompetentnego reżimu _ w Mali.
Aktualizacja: 07.18
Na zdjęciu przejęta przez zbuntowanych żołnierzy państwowa telewizja
W imieniu Narodowego Komitetu na rzecz Przywrócenia Demokracji i Państwa zakończenie rządów prezydenta Amadou Toumaniego Toure ogłosił rzecznik rebeliantów Amadou Konare.
Wczoraj w nocy żołnierze atakowali pałac prezydencki w stolicy położonego w Afryce Zachodniej Mali - Bamako - protestując przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii nomadów na północy. Po wielu godzinach walk z prezydencką strażą buntownicy poinformowali agencję AFP o przejęciu kontroli nad pałacem prezydenckim. Aresztowanych zostało także wiele osobistości reżimu prezydenta Toure, w tym ministrowie spraw zagranicznych oraz ds. administracji terytorialnej, Soumeylou Boubeye Maiga i gen. Kafougouna Kone.
Dowódca buntowników, kapitan Amadou Sanogo, poinformował także na antenie o wprowadzeniu od czwartku godziny policyjnej. Ma ona wejść w życie ze skutkiem natychmiastowym i obowiązywać do odwołania.
Reuters pisze, że protest przerodził się w zamach stanu. Wokół pałacu prezydenckiego słychać strzały, także z broni ciężkiej. Zbuntowani żołnierze, którzy uskarżają się na brak środków do walki z separatystyczną rebelią na Saharze, zablokowali drogi dojazdowe do gmachu państwowej telewizji. Nadawanie programów zostało przerwane na kilka godzin. Później telewizja zapowiedziała nadanie _ wkrótce _ oświadczenia armii i zaczęła emitować filmy z tańcami ludowymi.
_ - Wiemy, że próbują dokonać zamachu stanu _ - cytuje Reuters przedstawiciela ministerstwa obrony Mali, który zastrzegł sobie anonimowość. Według tego źródła prezydent Amadou Toumani Toure, który od dawna zapowiada, że odda władzę po wyborach, zaplanowanych na kwiecień, znajduje się w _ bezpiecznym miejscu _.
W związku z sytuacją w Mali sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wydał oświadczenie, w którym wezwał do spokoju i demokratycznego rozstrzygnięcia sporów.
Według źródła wojskowego minister obrony Mali _ udał się do koszar, by rozmawiać z wojskiem, ale rozmowy nie powiodły się; ludzie narzekali na to, jak rząd radzi sobie z kryzysem na północy _. Żołnierze od tygodni apelowali do rządu o lepsze uzbrojenie do walki z rebeliantami, ale teraz - jak pisze Reuters - wielu buntowników domaga się obalenia prezydenta.
Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczą: Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, oraz silnie uzbrojeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora płk. Muammara Kadafiego.
Większe rebelie Tuaregów wybuchały w Mali w latach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wybuchu obecnej rebelii doszło po powrocie kilku tysięcy doświadczonych i dobrze uzbrojonych Tuaregów z wojsk Kadafiego.
Czytaj więcej o zamachach w Money.pl | |
---|---|
Trójka dzieci mogłaby żyć, gdyby służby... Francuska policja poinformowała, że mężczyzna podejrzany o ostatnie akty terroru w Tuluzie i Montauban pochodzi z Algierii. | |
Tragiczny zwrot w kampanii. Kto zyska? Czy nacjonalistyczne wypowiedzi polityków walczących o fotel prezydenta Francji mogły mieć związek ze strzelaniną w Tuluzie | |
Cyniczna zbrodnia. To robota Łukaszenki? Komitet Praw Człowieka ONZ rozpatrywał wniosek o zniesienie wyroku, a władze pospiesznie straciły oskarżonego, by się im nie wymknął. |