W trwających od tygodnia atakach izraelskich w Strefie Gazy zginęło około 450 Palestyńczyków, a ponad 2 tysiące zostało rannych.
W mieście Dżabalija na północy Strefy Gazy Izrael zbombardował meczet, w którym modlili się Palestyńczycy. W wyniku nalotu zginęło co najmniej 10 osób. Według przedstawicieli Hamasu, na których powołuje sie agencja Reuters, wśród zabitych jest dziecko. Podczas ataku w świątyni przebywało około 200 osób.
Wcześniej izraelska artyleria ostrzelała tereny wokół wschodniej granicy Strefy Gazy. Według Palestyńczyków ostrzał miasta Gaza spowodował wiele zniszczeń. Na razie brak informacji o ewentualnych ofiarach. Tel Awiw odmówił do tej pory komentarza w sprawie ataku.
Natomiast Hamas zagroził, że jeśli Izrael rozpocznie ofensywę lądową wtedy Palestyńczycy zaczną porywać izraelskich żołnierzy. W specjalnym oświadczeniu organizacja kontrolująca Strefę Gazy powołała się na przykład z 2006 roku, kiedy to izraelski żołnierz Gilad Shalit został uprowadzony. Do chwili obecnej jest on przetrzymywany w Strefie Gazy.
Na sytuację w Strefie Gazy zareagowała społeczność międzynarodowa. Z Syrii wyruszył drugi konwój z pomocą humanitarną dla ludności ze Strefy Gazy. 11 ciężarówek zawiezie w bombardowany region 230 ton żywności i środków medycznych. Przedstawiciel syryjskich służb ratunkowych powiedział, ze celem misji jest _ pomoc Palestyńczykom, cierpiącym na skutek niesprawiedliwej blokady, nałożonej przez izraelskich okupantów. _
ZOBACZ TAKŻE:
Podobny konwój z Syrii trafił do Gazy trzy dni temu. Prezydent tego kraju w środę ogłosił ogólnokrajową akcję zbierania funduszy dla Palestyńczyków z bombardowanego terytorium.
ONZ opublikowała dane na temat sytuacji 1,5 miliona Palestyńczyków, którzy od tygodnia są bombardowani przez izraelskie lotnictwo. ONZ-towskie agencje pomocowe poinformowały, że izraelskie lotnictwo w ciągu dnia przeprowadza ataki średnio co 20 minut, a w nocy bombardowania nawet nasila.
Tragicznie przedstawia się sytuacja w służbie zdrowia. Brakuje leków, sprzętu medycznego i łóżek dla rannych. Zamknięte też są banki, bo brakuje w nich pieniędzy. Z danych ONZ wynika, że 250 tysięcy ludzi nie ma prądu. Woda dostarczana jest do mieszkań raz w tygodniu. A Palestyńczycy, których domy zostały zburzone, szukają schronienia w szkołach.
Z międzynarodowej pomocy korzysta 80 procent mieszkańców Strefy Gazy. ONZ podał, że Izrael przepuszcza transporty z pomocą humanitarną. Dziennie do Strefy wjeżdża średnio 60 tirów z zaopatrzeniem.
W Strefie Gazy żyje około 1,5 miliona Palestyńczyków. Granice z Izraelem i Egiptem są zamknięte od początku listopada. Cudzoziemcy, którzy wczoraj wyjechali ze Strefy mówią, że po palestyńskiej stronie brakuje prądu, wody, gazu, żywności i lekarstw.