Dwa potężne wybuchy wstrząsnęły miastem Dera na południowym zachodzie Syrii, raniąc wiele osób i powodując rozległe zniszczenia - podały media państwowe. Według syryjskiej opozycji eksplozje miały miejsce w pobliżu siedziby wywiadu wojskowego.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie poinformowało również, że po wybuchach doszło do starć między siłami rządowymi oraz powstańcami walczącymi z reżimem.
Media oficjalne na razie nie podają dalszych informacji.
To właśnie w Derze w marcu 2011 roku wybuchła rewolta przeciwko rządom syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Według szacunków pochłonął on ponad 36 tysięcy ofiar, głównie cywilów. Jak podała w czwartek ONZ, ponad 400 tysięcy Syryjczyków uciekło przed przemocą do sąsiednich krajów, m.in. Turcji, Jordanii i Iraku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wojna trwa od 1,5 roku. Twierdzi, że jej nie ma W Syrii nie ma wojny domowej, natomiast jest ona infiltrowana przez rozliczne grupy terrorystyczne działające w imieniu obcych sił - oświadczył prezydent Baszar el-Asad. | |
Zabijają jeńców, niszczą. Ludzie mają dość Cywile coraz częściej zarzucają im brutalność, złą strategię, bezrozumne akty destrukcji, a nawet zabijanie jeńców. | |
W tym kraju jest coraz gorzej. Skąd pomoc? Międzynarodowy Czerwony Krzyż nie nadąża z pomocą dla Syrii. Sytuacja jest coraz gorsza. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: