aktualizacja 20.07
W katastrofie kolejowej niedaleko Brukseli zginęło co najmniej 18 osób. Rannych zostało około 250 pasażerów.
30 osób przebywa w szpitalach, co najmniej 11 w stanie ciężkim. Ofiar może być więcej, jako że ekipy ratownicze wciąż poszukują pasażerów, którzy mogą być w zgniecionych, przewróconych wagonach. Jednocześnie zaczęto już oczyszczać tory z wraków wagonów.
Wcześniej władze podawały, że zginęło od 11 do 25 osób. * *
src="http://static1.money.pl/i/galeria/107/26/s_28267.jpg"/>fot: PAP/EPA
src="http://static1.money.pl/i/galeria/106/25/s_28266.jpg"/>fot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif align=absmiddle ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/belgia;zderzenie;pociagow;pasazerskich,galeria,3387,0.html)
Wszczęto już dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy. Z najnowszych informacji wynika, że był to błąd jednego z maszynistów, który zignorował czerwone światło.
Dwa pociągi wjechały na jeden tor, zderzyły się ze sobą i przodami wzbiły się w powietrze. Kilka wagonów zostało doszczętnie zniszczonych.
Zdjęcia z katastrofy, które zamieściły na swoich portalach belgijskie media, pokazują, że zniszczenia są ogromne.
Burmistrz miasteczka Halle, koło którego doszło do wypadku, zapewnił, że wszystkim poszkodowanym jest udzielana pomoc.
Poranne pociągi były zatłoczone - wielu Belgów jechało do stolicy do pracy. Najciężej ranni zostali natychmiast przewiezieni do szpitali.
Osobom lżej rannym pomoc została udzielona na dworcu w Halle i w centrum miasta.
Do zderzenia pociągów doszło o 8.30.
Do siedziby belgijskiego rządu napływają kondolencje. Złożyli je między innymi szef Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz przewodniczący Europarlamentu Jerzy Buzek.
ZOBACZ TAKŻE: