Żądają też zamknięcia przez władze miasta nielegalnych, tanich pensjonatów, do których - ich zdaniem - zjeżdżają na odpoczynek chuligani.
Barceloneta była niegdyś wioską rybacką. Tam do dzisiaj można zjeść najlepsze w Barcelonie ryby i owoce morza. O świcie jednak 16 tysięczna dzielnica przedstawia opłakany wygląd - setki porzuconych na chodnikach butelek, zabrudzone klatki schodowe i śpiący na ławkach pijani.
Większość z nich to goście nielegalnych pensjonatów, które powstają w prywatnych mieszkaniach._ - Widziałam na parterze pokoje, do których powstawiano po 8 piętrowych łóżek i wszystkie są zajęte _ - skarży się mieszkanka Barcelonety.
Zgodnie z obowiązującym w mieście prawem, prowadzenie nielegalnego pensjonatu jest karane grzywną od 9 do 900 tysięcy euro. Protestujący domagają się, by władze nakazały zamknięcie tych placówek, a także by karały hałaśliwych i brudzących turystów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Co dalej z McDonald's w Rosji? Komentarz Kremla Jeszcze w lipcu szefowa Rospotriebnadzoru Anna Popowa oświadczyła, że służba ochrony konsumentów ma zastrzeżenia do jakości i bezpieczeństwa produktów całej sieci. | |
Były car przegrał kolejną sprawę o majątek Były car i były premier Bułgarii Symeon Sakskoburggotski oraz jego siostra Maria Luiza przegrali kolejną sprawę sądową. | |
Zatonęła libijska łódź ze 170 z imigrantami -_ Straż przybrzeżna uratowała 17 nielegalnych imigrantów _ - powiedział rzecznik marynarki Ajub Kassem. |