Jak poinformował wczoraj dziennik _ Washington Post _, powołując się na źródła wojskowe, niewielka grupa amerykańskich wojskowych przebywa w tym zachodnioafrykańskim kraju już od jesieni.
Amerykańscy wojskowi pomagają wojskom Unii Afrykańskiej, które z kolei wspierają somalijskie siły rządowe w walce z islamskimi terrorystami z ugrupowania Al-Szabab, powiązanego z Al-Kaidą. W walkach i w zamachach terrorystycznych zginęło w Somali już tysiące ludzi.
Wysłanie doradców do Somalii oznacza zmianę polityki Waszyngtonu, który po operacji wojskowej w Mogadiszu w 1993 roku, zakończonej całkowitą klęską i śmiercią 18 amerykańskich żołnierzy, zaniechał tego rodzaju misji w tym kraju.
O tamtej pory USA opierały swe działania w Somalii głównie na atakach samolotów bezzałogowych, tzw. dronów, oraz siatce agentów CIA.
Czytaj więcej w Money.pl