*Ostatnie lata w rozwoju internetu pokazują, że istnieje możliwość stworzenia nowych programów biznesowych dla prasy tradycyjnej, pozwalających im na rozwój w sieci i zarabianie pieniędzy - uważa wiceprezes Google Carlo d'Asaro Biondo z USA. *
Jak podkreślił, chodzi głównie o zatrzymanie czytelnika internetowego, tak aby dłużej niż dotychczas korzystał z wiadomości zamieszczanych w internecie, i zarabianie na emitowanych w tym czasie reklamach. Możliwości stworzenia takich programów biznesowych daje współpraca poszczególnych redakcji z firmą Google.
Carlo d'Asaro Biondo wygłosił referat podczas odbywającej się w Krakowie konferencji z udziałem przedstawicieli największych mediów informacyjnych Europy i świata.
[ ( http://static1.money.pl/i/manager/o/artykuly/17034/35367_google.tiny.png ) ] (http://manager.money.pl/strategie/emarketing/artykul/google;bardziej;spolecznosciowy,44,0,676652.html) Google bardziej społecznościowy
Członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenie Mediów Informacyjnych (INMA) oraz Stowarzyszenia Wydawców Internetowych (OPA) po raz pierwszy spotkali się w nowym państwie członkowskim UE.
O to, by konferencja odbyła się w Krakowie zabiegały wspólnie władze miasta i regionu oraz redakcje krakowskich mediów - _ Dziennika Polskiego _, _ Gazety Krakowskiej _, _ Gazety Wyborczej Kraków _, portalu Interia.pl i radia RMF FM.
_ - Prasa może wpłynąć na wszystko, uratowała wiele części świata, ale może wpływać na treść, nie może na technologię. Tymczasem technologia jest otwarta _ - powiedział Carlo d'Asaro Bindo. _ W dodatku - podkreślił - gazety tradycyjne mogą zaoszczędzić pieniądze, wydawane na produkcję i dystrybucję, i przeznaczyć je na wsparcie dziennikarzy oraz podnoszenie jakości i atrakcyjności publikacji _.
_ - Trzeba znaleźć sposób, by ludzie więcej czasu przeznaczali na czytanie informacji w internecie _ - podkreślił wiceprezes Google. Według niego, celowi temu służyć może wiele sposobów, np. umieszczanie - przy wykorzystaniu nowoczesnych przeglądarek - pojedynczego artykułu w odpowiednim kontekście, tj. uzupełnionego o inne informacje, wizualizacje, materiały wideo itp. Inny sposób - to publikowanie całych stron z odnośnikami do wielu artykułów z różnych gazet.
Możliwe jest również wykorzystanie faktu, że reklama w internecie jest policzalna (czyli można policzyć ilość odsłon) i może być celowana, tj. kierowana do konkretnej grupy odbiorców, i w oparciu o te dane planować rozmieszczanie reklam. Jak podkreślił wiceprezes Google, w tym przypadku nie dochodzi do naruszenia danych osobowych, ponieważ _ są one szanowane _.
_ - My dajemy państwu narzędzia, wy decydujecie, jak z nich skorzystać. Od was już zależy, czy wasze wydania internetowe są płatne czy bezpłatne. Od was może zależeć, jak zyski z wydań internetowych będą kształtowały się w przyszłości _ - mówił wiceprezes Google.
Jak stwierdził, _ Google wie, czego ludzie szukają _. _ Istnieją analizy. Można wykorzystywać te dane i zamieszczać informacje w wydaniu internetowym w interesie czytelnika. Uważam, że pisanie o tym, co ludzi interesuje, nie degraduje, nie uchybia redaktorom _ - powiedział d'Asaro Bindo.
_ - Możemy stworzyć wspólne modele biznesowe. Nie chodzi o to, byśmy walczyli ze sobą. Chcemy, byście korzystali z tej technologii, a wszystkie problemy możemy rozwiązywać podczas rozmów _ - apelował do zebranych podczas konferencji przedstawicieli mediów Carlo d'Asaro Bindo. Podkreślał również rosnące znaczenie wydań elektronicznych gazet, dostępnych dzięki telefonom komórkowym i ipad-om.
Do Krakowa zjechali najwięksi wydawcy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1314914700&de=1315000500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&st=1&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>