Wichura, ulewne deszcze i wysokie fale zabiły na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich dwie osoby. Zła pogoda spowodowała w innych krajach Europy opóźnienia pociągów. Doszło też do powodzi.
Na wyspie La Graciosa utonęli w czwartek 47-letni mężczyzna i 11-letnia dziewczynka - podały w oświadczeniu lokalne władze, dodając, że udało się uratować członków tej samej rodziny - 16-letniego chłopca i 12-letnią dziewczynkę. Uratowano również Rosjanina, którego jacht zaczął tonąć.
W Walencji, gdzie wiatr wiejący z prędkością ponad 100 km na godzinę pozrywał ceramiczne płytki z fasady Pałacu Sztuki, obiekt zamknięto do odwołania. Gmach zaprojektowany przez słynnego architekta Santiago Calatravę kosztował, jak ujawniono w rok po otwarciu w 2005 roku, ponad 332 mln euro - czterokrotnie więcej, niż wynosił pierwotny kosztorys.
W Wielkiej Brytanii, gdzie nie zdążono jeszcze posprzątać po poprzednich wichurach, szalejące podmuchy pozbawiły prądu około 20 tys. ludzi i wraz z ulewami spowodowały opóźnienia na drogach.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron, który odwiedził dotknięte powodzią miasto Yalding w hrabstwie Kent w południowej Anglii i chwalił tam służby kryzysowe za _ nadzwyczajną pracę _, został zaskoczony przez mieszkankę, która oskarżyła władze o świętowanie w czasie, kiedy wichura pozbawiała ludzi prądu. Wideo, w którym kobieta skarżyła się, że nadal nie ma elektryczności, wyemitowały brytyjskie media.
BBC podała wieczorem, że prądu nadal nie ma 13 tys. gospodarstw. W nocy z czwartku na piątek podłączono z powrotem do sieci 25 tys. gospodarstw.
U wybrzeży Maroka na wysokości Tan Tan wiatr wpędził w poniedziałek na mieliznę tankowiec; w piątek statek tkwił tam nadal. Do wycieku nie doszło.
Czytaj więcej w Money.pl