Dla jego prywatności i spokoju uchwalono tam specjalne przepisy.
_ - Na ratunek Clooneyowi _ - tak włoskie media podsumowują, nie bez zdziwienia, wyjątkowe rozporządzenie wydane przez burmistrza Laglio.
To wakacyjne miasteczko na północy Włoch słynie z nadzwyczaj malowniczych widoków oraz dodatkowej _ atrakcji turystycznej _, jaką stanowi przebywający tam często gwiazdor Hollywood. To za jego sprawą - jak podaje prasa - liczba turystów odwiedzających Laglio wzrosła w ostatnich latach prawie dwukrotnie. Zauważa się, że ma to również bardzo wymierny wpływ na lokalne finanse, zasilane przez miłośników aktora, a także kręcących się stale wokół jego domu paparazzich. Gazety zauważają, że ten turystyczny boom przynosi wręcz miliony euro.
Co więcej, amerykański portal informacyjny _ Huffington Post _ umieścił Como na pierwszym miejscu w rankingu najpiękniejszych jezior na świecie.
Wszystko to sprawia, że Laglio, w którym w związku z wizytą u Clooneya często przebywają również największe gwiazdy światowego kina, stało się miejscem wyjątkowym. Sytuacja ta wymaga specjalnych przepisów - uznał burmistrz Roberto Pozzi, z inicjatywy którego pod koniec czerwca wyznaczono strefę bezpieczeństwa w promieniu 100 metrów wokół położonej nad jeziorem rezydencji aktora, Villa Oleandra. Nie można do niej podchodzić od strony głównej drogi biegnącej przez miejscowość. Poza tym obowiązuje zakaz podpływania na motorówkach i innych łodziach na odległość mniejszą niż 100 metrów od okazałego domu.
Tego typu restrykcyjne rozporządzenia wprowadza się zazwyczaj w odniesieniu do oficjalnych rezydencji i budynków o znaczeniu strategicznym. Zakaz ten - jak zauważono - nie dotyczy innych posiadłości w okolicy, należących do bogatych Rosjan, Brytyjczyków i szejków.
Burmistrz Pozzi przyznał, że pas bezpieczeństwa wokół domu amerykańskiego aktora postanowił wprowadzić także dlatego, że u jego boku pojawiła się niezwykła kobieta, znana londyńska prawniczka Amal Alamuddin, co tylko może - jak uznał - zwiększyć zainteresowanie ciekawskich i paparazzich.