Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zadyma pod Stadionem Narodowym. Wstępny bilans

0
Podziel się:

Ponad stu zatrzymanych, kilkanaście osób rannych. Zobacz wstępny bilans zamieszek na ulicach Warszawy.

Zadyma pod Stadionem Narodowym. Wstępny bilans
(PAP/Maciej Kulczyński)

Ponad 100 osób - polskich i rosyjskich pseudokibiców - zostało zatrzymanych przed i w trakcie meczu Polska-Rosja. Do zamieszek doszło w czasie przemarszu fanów _ Sbornej _ na Stadion Narodowy. Później pseudokibice przenieśli się przed Strefę Kibica.

Według wstępnego bilansu rannych zostało w sumie kilkanaście osób, w tym jeden policjant. Funkcjonariusz został przewieziony do szpitala._ _

_ - Pogotowie udziela pomocy w przypadku wezwań do poszkodowanych w incydentach, 15 osób zostało przewiezionych do szpitali najbliższych miejscu zdarzenia, gdzie przechodzą dalsze badania i są opatrywani. Część z nich już opuściła szpitale _ - powiedziała rzeczniczka prasowa wojewody mazowieckiego Iwetta Biały. Dodała, że wśród tych osób jest pięciu Polaków, dziewięciu Rosjan i jeden Niemiec.

Jak zaznaczyła, pełna liczba interwencji medycznych oraz osób hospitalizowanych będzie znana rano. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, cały czas trwa analiza zapisu monitoringu. _ - Chcemy zatrzymać wszystkie osoby biorące udział w burdach _ - powiedział. Zatrzymany został chuligan, który ranił policjanta.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/119/m219767.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/polska-rosja;zadyma;przed;meczem,249,0,1103865.html) *Polscy kibole zaatakowali. Doradca Putina leci do Warszawy * Policja zatrzymała około stu Polaków i Rosjan. Są ranni. Zamieszki zaczęły się już podczas przemarszu rosyjskich kibiców - sprzed dworca kolejowego Warszawa-Powiśle na Stadion Narodowy. Rosyjscy kibice poinformowali o nim miasto i poprosili o jego zabezpieczenie. Od początku podkreślali też, że jest to jedynie przejście w zorganizowanej grupie na stadion i nie ma podtekstu politycznego.

W trakcie przemarszu grupa ok. 100 pseudokibiców obu drużyn próbowała doprowadzić do konfrontacji. Nie dopuściła do tego policja. Zakończyło się na bójkach, rzucaniu kamieniami, butelkami, odpalaniu petard i rac.

Do kolejnych burd doszło w pobliżu Galerii Centrum, gdzie przeniosła się część pseudokibiców. Chuligani starli się z policjantami, których obrzucili butelkami, petardami i kamieniami. Tuż po rozpoczęciu meczu Polska-Rosja zamieszki przeniosły się w okolice Hotelu Polonia przy Al. Jerozolimskich.

ZOBACZ, CO SIĘ DZIAŁO NA ULICACH WARSZAWY (Russi Today, ang.):

Szpaler policjantów odgrodził grupę chuliganów od Strefy Kibica. W stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. butelki i petardy. Na miejscu były policyjne furgony, armatki wodne i karetki pogotowia. Funkcjonariusze użyli m.in. broni gładkolufowej i gazu pieprzowego.

Pod koniec pierwszej połowy meczu policja zaczęła spychać agresywnych kibiców z Al. Jerozolimskich w kierunku ul. Emilii Plater. Kilkudziesięciu najbardziej agresywnych chuliganów miało zasłonięte twarze.

Zdemolowali śmietniki. Rzucali m.in. butelkami, także w kierunku postronnych osób, w tym dziennikarzy. Co najmniej kilkanaście osób zostało wyciągniętych z agresywnego tłumu przez policjantów ubranych po cywilnemu. Osoby te zostały doprowadzone do policyjnych furgonów.

Kilkudziesięciu pseudokibiców otworzyło jedno z wejść technicznych do Strefy Kibica i wdarło się do środka. Wejście zostało ostatecznie zamknięte przez ochronę i zabezpieczone przez kordon policji. Ochroniarze pilnowali wszystkich wejść - ubrali się w kaski, mieli tarcze. W samej strefie było spokojnie.

MSZ już w piątek wiedziało o przyjeździe do Warszawy doradcy prezydenta Federacji Rosyjskiej Michaiła Fiedotowa - poinformował rzecznik resortu Marcin Bosacki. Fiedotow powiedział radiu Echo Moskwy, że w trybie pilnym udał się do Warszawy w związku z ekscesami, do których doszło tego dnia przed Stadionem Narodowym przed meczem Polska-Rosja.

Pytany o to rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że o planach przyjazdu Fiedotowa do Warszawy MSZ wie od czterech dni.

_ - Strona rosyjska poinformowała nas o przyjeździe pana Fiedotowa już w piątek 8 czerwca. W związku z czym nie bardzo rozumiemy, dlaczego on przyjeżdża tak późno. Myśmy wiedzieli o jego planach przyjazdu cztery dni temu _ - powiedział PAP Bosacki. Dodał, że Fiedotow miał przyjechać do Warszawy, aby obejrzeć mecz Polska-Rosja.

_ - Nie wiem, skąd taka nagła reakcja i jej nagłaśnianie. Wiedzieliśmy o planach przyjazdu pana Fiedotowa już w zeszłym tygodniu, od piątkowego popołudnia _ - zaznaczył. Jak podkreślił, obecnie sytuacja wokół Stadionu Narodowego jest pod kontrolą polskiej policji. _ - Miejmy nadzieję, że żadnych więcej ekscesów dzisiaj nie będzie _ - powiedział.

Bosacki zaznaczył, że w razie potrzeby MSZ jest gotowe udzielić Fiedotowowi pomocy w czasie jego wizyty w Warszawie._ - Jeżeli pan Fiedotow będzie chciał rozmawiać o sytuacji wokół Stadionu Narodowego, to skontaktujemy go oczywiście z polską policją, do której kompetencji należy zajmowanie się sytuacjami takimi, jak bójki kibiców i która w tej chwili robi to skutecznie _ - zapewnił Bosacki.

Czytaj więcej w Money.pl
Strefa Kibica we Wrocławiu. Zamkną ją? Jeśli liczba kibiców na wrocławskim rynku przekroczy 30 tysięcy. To wolontariusze będą odsyłać kibiców do innych Stref Kibica.
Wojny eurokiboli. Zobacz największe zadymy Mecz Polski z Rosją budzi niezdrowe emocje? Tak ci się tylko wydaje.
Zadymy na Euro 2012. Jest głos Rosjan Apel jest reakcją Moskwy na wszczęcie przez UEFA postępowania dyscyplinarnego w sprawie chuligańskich wybryków rosyjskich kibiców.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)