W 2010 roku średnia płaca w regionie wyniosła 3066 złotych. W powiecie bełchatowskim - aż 4628 zł. To jedyne miejsce w Łódzkiem, które zarobkami może konkurować z krajową czołówką: Katowicami (ok. 4,7 tys. zł) i Warszawą (4,4 tys. zł) Wszystko za sprawą kopalni i elektrowni Bełchatów. Druga w kolejności Łódź to zarobki rzędu ledwie 3243 zł. Trzecie są Poddębice (3087 zł). Żaden z pozostałych powiatów nie przekroczył ze swoim średnimi zarobkami pułapu 3 tys. zł. Najgorzej wypadł w tym zestawieniu powiat brzeziński - zaledwie 2379 zł. Powiat brzeziński to jeden z najbardziej jaskrawych przykładów na to, że bardziej opłaca się pracować w sektorze publicznym (czyli w urzędach, szpitalach, uczelniach, szkołach, spółkach skarbu państwa) niż prywatnym. W urzędach i państwowych firmach można tu zarobić średnio 3,2 tys. zł, w prywatnych firmach - tylko 1,7 tysiąca złotych. Podobne rozbieżności występują wszędzie. We wspomnianym Bełchatowie sektor publiczny, do którego należą kopalnia i elektrownia, płaci przeciętnie
aż 5224 złote! Prywatne firmy - 2783 złote. W sektorze przemysł i budownictwo też dominuje Bełchatów ze średnią płacą 5185 zł, ale tu znów w statystykach odznaczają się kopalnia i elektrownia. Co ciekawe, drugie i trzecie miejsce zajmują powiaty poddębicki (3401 zł) oraz łęczycki (3026 zł). Dopiero na piątym miejscu jest Łódź. Średnia płaca w przemyśle wynosi w Łodzi zaledwie 2915 zł.