Prowadzona obecnie w Sejmie zmiana ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu wyłącznie odsunięcie od telewizji publicznej jej obecnych władz - oświadczył zarząd TVP.
_ - Nie chodzi o interes Telewizji Publicznej, sprawne zarządzanie nią, realizację misji ani o jej odpolitycznienie (co często mówi Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu) _ - głosi tekst oświadczenia rozdany dziennikarzom na wtorkowej konferencji prasowej.
_ W projekcie i pomyśle nowelizacji chodzi wyłącznie o odsunięcie od Telewizji Publicznej jej obecnych władz. Jest to politycznie tłumaczone jako wyrzucenie PiS z telewizji.O tym, że nowelizacja ustawy jest de facto środkiem na wyrzucenie PiS z TVP, mówią otwarcie tacy politycy PO jak Stefan Niesiołowski, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Małgorzata Kidawa-Błońska, Kazimierz Kutz _ - napisał zarząd publicznego nadawcy.
Według TVP nowelizacja pozwoli na _ ręczne sterowanie telewizją publiczną, daje rządowi i partii rządzącej prawo odwołania przez organy państwowe - w każdej chwili i bez potrzeby precyzyjnego uzasadnienia tego kroku - rad nadzorczych mediów publicznych _.
Zarząd ostro krytykuje przepisy zakładające, że w Radzie nadzorczej TVP zasiadać ma trzech, a nie jak do tej pory jeden przedstawiciel ministra. W myśl nowelizacji mieliby to być: przedstawiciele ministrów skarbu, finansów oraz kultury i dziedzictwa narodowego. Zdaniem zarządu TVP oznacza to _ podporządkowanie Telewizji Publicznej rządowi i partii rządzącej _ oraz _ ułatwia bezprecedensowy wpływ rządu na radę nadzorczą TVP _.
_ Po trzecie, po raz pierwszy w wolnej Polsce politycy mogą bezpośrednio wpływać na kształt programu (tzw. ramówek) poszczególnych anten. To KRRiT, wyłoniona przez zdominowany przez PO parlament oraz prezydenta,będzie określać, jakie programy zostaną uznane za misyjne, a zatem wskaże, jakie z nich będą, a jakie nie będą finansowane ze środków publicznych _ - ocenia projekt zarząd TVP.
_ Konsekwencje mogą być takie, że to, co się nie spodoba rządowi i partii rządzącej, albo nie znajdzie się w ramówce, albo z niej wypadnie, albo nie zostanie zakwalifikowane jako godne finansowania ze środków publicznych. Takiego wpływu polityków na program TVP nie było nigdy po 1989 r. _ - stwierdzają władze spółki.
Zarząd TVP przewiduje, że _ nowelizacja ustawy szeroko otwiera bramy do stuprocentowego upolitycznienia Telewizji Publicznej _ i wieszczy upadek tej instytucji.
_ Nowelizacja ustawy może doprowadzić do bezprecedensowego osłabienia mediów publicznych w stosunku do komercyjnej konkurencji, a w konsekwencji do ich zmarginalizowania. Byłoby to sprzeczne z zaleceniami Rady Europy i prawem Unii Europejskiej _ - oświadczył zarząd publicznego nadawcy.
_ Słaba lub okrojona Telewizja Publiczna straci atrakcyjność dla reklamodawców lub zostanie ona mocno osłabiona, co oznacza, że większość reklamowego tortu przejmą nadawcy komercyjni (...). Zacofana technologicznie Telewizja Publiczna zacznie przegrywać z komercyjną konkurencją pod względem atrakcyjności i wszechstronności oferty, co osłabi jej pozycję wobec reklamodawców i w efekcie wzmocni podmioty komercyjne _ - głosi m.in. oświadczenie TVP.
Prezes telewizji Romulad Orzeł pytany na konferencji prasowej skąd tak ostre i bezprecedensowe wystąpienie władz publicznej spółki, odpowiedział: _ myślę, że jest to wystąpienie racjonale. Każdy z nas zna założenia tej ustawy w związku z tym myślę, że również mamy prawo do jej oceny _.
Podstawowe zmiany, jakie niesie proponowana przez PO nowelizacja Ustawy o rtv to nowe zasady wyłaniania rad nadzorczych i zarządów w TVP i spółkach Polskiego Radia. Miałaby to robić tak jak dotąd Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ale nie w zaciszu gabinetu, lecz po przeprowadzeniu jawnego i otwartego konkursu.
Członkowie rad nadzorczych nie byliby, tak jak dotąd, nieodwoływalni w trakcie kadencji. Odwołać mógłby ich organ powołujący, czyli KRRiT lub właściwy minister.
Zarządy w radiu i telewizji liczyłyby zamiast od jednego do pięciu - od jednego do trzech członków. Powoływała i odwoływałaby ich nie jak obecnie rada nadzorcza, ale KRRiT na jej wniosek lub wniosek walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu. W skład zarządu można byłoby powołać tylko osobę, która wygrała konkurs.
Kadencja dotychczasowych rad nadzorczych, zarządów i rad programowych TVP i Polskiego Radia wygasłaby z dniem wejścia w życie projektowanej ustawy. Ten zaś przewidziano na 14 dni od uchwalenia.
Przewodnicząca sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) wielokrotnie podkreślała, że jest to _ bardzo mała i doraźna nowelizacja _ oraz że _ czeka nas praca nad całościową regulacją _. _ Ale ta praca dopiero przed nami _.
- _ Dlatego klub PO zaproponował nowelizację, która może w miarę szybko i doraźnie zmienić sytuację w mediach poprzez inny sposób wyłaniania ich władz _ - mówiła Śledzińska-Katarasińska podczas publicznego wysłuchania projektu.