Mimo wcześniejszych zapewnień i uzgodnienia planów śpiewak zmienił zdanie, gdyż mediolański teatr uważa za _ niegościnny _ z powodu gwizdów i krytyki ze strony widzów. O _ sprawie Alagni _ obszernie informują niemal wszystkie włoskie media.
Przypominają, że to on w 2006 roku z powodu protestów publiczności opuścił scenę słynnego mediolańskiego teatru operowego w trakcie wystawienia _ Aidy _ Verdiego w reżyserii Franco Zeffirellego. W rezultacie w połowie spektaklu zastąpił go inny śpiewak w dżinsach, który nie zdążył się nawet przebrać.
Alagna miał po 8 latach od tego burzliwego rozstania powrócić na deski La Scali w trzech wielkich spektaklach zaplanowanych na sezon 2014/2015, między innymi w operze _ Tosca _ Giacomo Pucciniego, która ma zostać wystawiona w związku z przyszłoroczną światową wystawą Expo w Mediolanie. Światowej sławy tenor ustalił te szczegóły z dyrekcją teatru i potwierdził swe zobowiązania w chwili ogłoszenia programu na następny sezon - podkreśla dziennik _ Corriere della Sera _. Zauważa, że Alagna został bardzo ciepło i serdecznie powitany ponownie w teatrze przez jego personel i niektórych melomanów.
Tymczasem tuż przed jego ponownym otwarciem śpiewak nieoczekiwanie zmienił zdanie i odwołał udział w najnowszych projektach. Gazeta przytacza słowa tenora, który wyjaśnił, że podczas ostatniego pobytu w Mediolanie w czerwcu chodził przez dwa tygodnie do La Scali na spektakle. _ Wszystkie zostały wygwizdane. Nie było żadnej litości _- stwierdził. Ponadto zwrócił uwagę na _ agresję _ ze strony niektórych dziennikarzy pod adresem dyrekcji teatru.
_ - Byłem tym zasmucony i zaniepokojony. W tych warunkach uznałem, że praca w La Scali jest ponad moje siły, w wojowniczym otoczeniu i w niegościnnym klimacie oraz ponowne stawianie czoła takim napięciom _ - oświadczył Alagna.
W roku Expo - pisze gazeta - La Scala _ prezentuje się w oczach niektórych śpiewaków i zagranicznych dyrygentów jako wojownicze otoczenie, charakteryzujące się antagonizmami i niepotrzebnymi naciskami _.
Rozgoryczenie decyzją tenora wyraził nowy dyrektor La Scali Alexander Pereira. Za priorytet uznał sprowadzenie do Mediolanu najbardziej uznanych przez międzynarodową krytykę i uwielbianych przez publiczność śpiewaków. Pereira przyznał, że wielu spośród najlepszych artystów odmawia występu w mediolańskim teatrze obawiając się kontestacji.
_ Corriere della Sera _ przypomina głośną w zeszłym roku _ sprawę Piotra Beczały _. Polski tenor, który wykonywał partię Alfreda w _ Traviacie _ Verdiego, inaugurującej obecny sezon, zapowiedział, że nie zamierza wracać do La Scali. Także i ten spektakl został przez część publiczności _ wybuczany _ i wygwizdany.
Czytaj więcej w Money.pl