Naczelnik wydziału kontroli małopolskiego NFZ jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego. Według prokuratury, wskutek jego działań Narodowy Fundusz Zdrowia stracił ponad 780 tysięcy złotych, płacił bowiem za usługi medyczne gabinetom słynnego krakowskiego profesora dwukrotnie.
Prokuratura ustaliła, że pacjenci leżący w szpitalu korzystali, na przykład, z zakontraktowanych przez fundusz zabiegów, a później Narodowy Fundusz Zdrowia płacił i szpitalowi i prywatnym gabinetom.
Markowi Sz. grozi do 10 lat więzienia. Dziś prokuratorzy zdecydują, czy wystapią o jego aresztowanie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.