Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia nie uwzględnił wniosku obrońców oskarżonych w sprawie tak zwanej afery gruntowej o zwrot aktu oskarżenia do prokuratury. Oznacza to, że proces w sprawie afery gruntowej powinien rozpocząć się wkrótce.
Sędzia Dorota Radlińska uzasadniała decyzję sądu tym, że w śledztwie nie było, jak twierdzili adwokaci, istotnych braków i w związku z tym nie zachodzą przesłanki do przychylenia się do prośby obrońców.
Miesiąc temu adwokaci oskarżonych wnioskowali o zwrot aktu oskarżenia do prokuratury. Postanowili też złożyć zapytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, związane z legalnością działań operacyjnych w tej sprawie, prowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Sąd nie podzielił argumentów obrony i uznał, że zwracanie się do Trybunału jest bezzasadne.
Ze względu na to, że w sprawie znajdują się materiały objęte tajemnicą państwową i klauzulą tajności, sąd wyłączył jawność rozprawy do czasu rozpatrzenia wniosku o odtajnienie między innymi części materiałów operacyjnych CBA. Postanowienie sądu oznacza, że samo uzasadnienie decyzji o rozpoczęciu procesu będzie odczytywane za zamkniętymi drzwiami, w obecności uczestników procesu, ale bez dziennikarzy.