Dwóch amerykańskich żołnierzy zginęło nad ranem w wybuchach na niespokojnym południu Afganistanu. Dwóch innych poległo w podobnym incydencie wczoraj wieczorem także na południu, a trzech kolejnych poniosło śmierć na wschodzie kraju. Tym samym od początku miesiąca w Afganistanie zginęło 42 Amerykanów, a od początku roku 469 żołnierzy sił NATO.
Wojskowi przewidują, że talibowie zwiększą liczbę ataków na siły Sojuszu przed zaplanowanymi na 18 września wyborami parlamentarnymi. Rebelianci będą bowiem chcieli przeszkodzić w przeprowadzeniu głosowania.
Władze spokojnej zazwyczaj zachodniej prowincji Helmand poinformowały o śmierci jednego z kandydatów do parlamentu. Mężczyzna został zastrzelony przez niezidentyfikowanych sprawców, gdy szedł do meczetu na modlitwy. Jest to już czwarty zabity w Afganistanie kandydat do parlamentu.
W tej samej prowincji Herat odnaleziono też ciała pięciu pracowników sztabu wyborczego jednej z kandydatek. Mężczyzn uprowadzono w ubiegłą środę, gdy jechali konwojem.