Protest przeciwko armii Stanów Zjednoczonych zorganizowano przed jedną z NATO-wskich baz wojskowych w środkowym Afganistanie. Na demonstrację w mieście Czagczaran przyszło ponad dwustu Afgańczyków. Wszyscy wznosili antyamerykańskie okrzyki.
Podczas manifestacji doszło do rozruchów z siłami porządkowymi. Afgańczycy najpierw obrzucili wojskową bazę kamieniami, a potem próbowali sforsować jej główną bramę. Wtedy policjanci zaczęli strzelać i zabili dwóch cywilów. W starciach zginął też litewski żołnierz służący w bazie, choć nie wiadomo jeszcze, skąd pochodził pocisk, który go zabił. Niewykluczone, że rykoszetem trafiła go kula z broni afgańskich policjantów.
Był to pierwszy tak poważny protest poza granicami Iraku od czasu, gdy ujawniono przypadek żołnierza, który strzelał do Koranu. Za incydent przeprosił osobiście prezydent George Bush, dowództwo amerykańskiej armii w Iraku jak i sam żołnierz.