Na specjalnie zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej, przewodniczący Sejmowej Komisji do spraw Łączności z Polakami za Granicą zapowiedział interwencję u marszałka Izby, a także konsultacje z sejmowymi prawnikami.
W przekonaniu Marka Borowskiego, zarząd telewizji publicznej zwolnił Romaszewską za udzielanie wyjaśnień posłom. Wyjaśnienia dotyczyły cięć w finasowaniu Biełsatu. Marek Borowski uważa, że zarząd telewizji publicznej takimi decyzjami zastrasza pracowników i uniemożliwia im współpracę z parlamentem, a samemu parlamentowi - sprawowanie konstytucyjnej funkcji kontrolnej.
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i szef Parlamentarnego Zespołu do spraw Białorusi, Robert Tyszkiewicz powiedzial, że decyzja o odwołaniu Romaszewskiej jest de facto decyzją o likwidacji telewizji Biełsat, a co więcej, spowoduje "poważne reperkusje polityczne w wymiarze międzynarodowym".
Robert Tyszkiewicz podkreślił, że pracujący dla Biełsatu Białorusini, niejednokrotnie bardzo wiele ryzykowali, a podejmowali to ryzyko, bo ufali właśnie Romaszewskiej. Teraz - jego zdaniem - nie będzie to możliwe.
Agnieszka Romaszewska powiedziała w rozmowie z IAR, że jej odwołanie i destabilizacja zespołu, pracującego na Białorusi w warunkach półlegalnych, to "prezent" dla prezydenta Łukaszenki.
Według przewodniczącego białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna", Alesia Bialackiego, Białorusini cenią Biełsat jako alternatywne źródło informacji. Obiektywne informacje zawsze są potrzebne - podkreśla Bialacki. Dlatego - dodaje - białoruskie władze walczą z demokratycznymi dziennikarzami na Białorusi pracującymi w telewizji Biełsat, bo rozumieją, że ich programy są dla tej władzy niebezpieczne.
W ocenie sekretarza Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej, telewizja Biełsat potrzebuje "restrukturyzacji" i poszerzenia żródeł finansowania, ale jej istnienie nie jest zagrożone.
Sekretarz Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej Piotr Wawrzeński powiedział, że Biełsat jest tym dla Białorusinów, czym Wolna Europa była dla Polaków. W jego przekonaniu, współudział w finansowaniu kanału niezależnej informacji dla Białorusi powinny mieć też "struktury Unii Europejskiej i rządy innych krajów" Piotr Wawrzeński zaznaczył, że środki przeznaczane na ten cel przez polski MSZ nie wystarczą.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski w rozmowie z IAR podkreślił, że resort nie planuje obcięcia środków przeznaczanych na finansowanie telewizji Biełsat, a nawet mimo kryzysu je zwiększył. W tym roku jest to prawie 21 milionów złotych, czyli o półtora miliona więcej niż przed rokiem. Dziś MSZ ma wysłać do telewizji aneks w tej sprawie.
Piotr Paszkowski zaznaczył, że decyzja o odwołaniu Agnieszki Romaszewskiej z funkcji dyrektora Telewizji Polonia i Telewizji Biełsat została przyjęta w ministerstwie z dużym zdziwieniem. "Byliśmy zadowoleni ze wspólpracy z panią Romaszewską, znamy ją jako rzetelną dziennikarkę, wybitną specjalistkę w kwestiach polityki wschodniej, szczególnie w odniesieniu do Białorusi. Mamy nadzieję, że telewizja wypełni swe zobowiązania, wynikające z umowy, być może także zmieniając decyzje kadrowe", powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Biełsat istnieje od stycznia 2007 roku. Stacja nadaje przez 6 godzin w ciągu doby, głównie filmy, niezależne programy publicystyczne i wiadomości z Białorusi.
Program jest transmitowany przez popularnego na Białorusi satelitę Syrius. Wedłług ostatnich badań, 180 tysięcy Białorusinów deklarowało, że widziało programy Biełsatu.