Doktor Aldona Trzpil z Akademii Podlaskiej w Siedlcach uważa, że Irlandczycy wypowiedzieli się w głosowaniu zgodnie z tym, co o Traktacie myślą. Zastępca dyrektora Instytutu Nauk Społecznych siedleckiej uczelni powiedziała Radiu Podlasie, że urzędnicy unijni powinni teraz przeanalizować, w jakich krajach i dlaczego ,,nie" wobec Traktatu może jeszcze paść.
Aldona Trzpil dodała, że należałoby przeprowadzić analizę podobną do tej z lat 90-tych ubiegłego stulecia, kiedy opracowywano Zieloną Księgę Unii. Uważa ona, że należałoby zebrać opinie od państw członkowskich, organizacji pozarządowych oraz innych struktur społecznych i pojedynczych obywateli jakie są oczekiwania. To stałoby się podstawą do refleksji nad tym jakiej Unii Europejskiej oczekują społeczeństwa krajów członkowskich.
Rozmówczyni Radia Podlasie dodała, że naciskanie na Irlandczyków w celu zorganizowania ponownego głosowania jest niedemokratyczne. Jak dodała Trzpil cała sytuacja powinna być sygnałem do poszukiwania w Unii nowych rozwiązań proceduralnych.
Jest to wyzwanie do tego, aby przejść przez szkołę demokracji, gdzie w tak dużej strukturze trzeba nauczyć się dialogu negocjacyjnego. Zdaniem doktor Aldony Trzpil nie należy za bardzo usztywniać instytucjonalnie czy proceduralnie działań. Unia Europejska jest strukturą, która musi być demokratyczna i dostosowywać pewne działania do zmian, które dokonują się we współczesnym świecie.
Doktor Aldona Trzpil nie zgadza się z tezą, że irlandzkie ,,nie" oznacza początek rozpadu Unii Europejskiej, jednak brak planu awaryjnego na wypadek nieratyfikowania Traktatu przez państwa członkowskie świadczy o elitarnym, oderwanym od społeczeństw myśleniu eurobiurokratów.