Dziś znowu powraca temat kandydatów na stanowisko sekretarza generalnego i znowu pojawiają się te same nazwiska. Belgijskie media podają, że szanse ma szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski i premier Danii Anders Fogh Rasmussen.
Zdaniem belgijskich mediów, Polak mógłby liczyć na poparcie Waszyngtonu, gorzej będzie natomiast z przychylnością Berlina i Paryża, między innymi ze względu na antyrosyjski wizerunek Polski.
Obecny sekretarz generalny Jaap de Hoop Scheffer na pytanie o szanse Polaka nie odpowiada. "Dobre pytanie, zła odpowiedź" - zażartował po francusku i kontynuował po angielsku - "z uwagą śledzę doniesienia prasowe, ale jestem ostatnią osobą, która powinna się na ten temat wypowiadać".
Znajomość tych dwóch języków jest wymagana od sekretarza generalnego NATO. A jeśli tak, to zdaniem belgijskiej prasy większe szanse ma duński premier, bo zna lepiej francuski. Europejskie media z kolei spekulowały, że jeśli zapadnie decyzja, by na czele Sojuszu stanął przedstawiciel nowego kraju członkowskiego, to Radosław Sikorski w regionie nie ma poważnej konkurencji. Choć oczywiście nie brak i tych, którzy uważają, że tak wczesne typowanie oznacza, że są to kandydatury spalone.