Polscy żandarmi wojskowi będą w Afganistanie kontrolować nie tylko obecność substancji odurzających w organizmie żołnierzy, ale też w ich otoczeniu. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi żandarmi potrafią błyskawicznie stwierdzić, czy żołnierz choćby dotykał narkotyk, a nawet czy podał rękę komuś, kto wcześniej miał kontakt z narkotykami.
Minister obrony zapewnił, że w razie potrzeby nasi wojskowi mogą pomóc także w antynarkotykowych akcjach organizowanych przez afgańskie władze. Radosław Sikorski dodał, że wojskowy sprzęt może zarówno wykrywać narkotyki, ale także ślady materiałów wybuchowych. Żandarmeria będzie pełnić rolę kontrwywiadowczą i będzie zabezpieczać nasze kontyngenty. "Jeśli nasi sojusznicy lub władze afgańskie zwrócą się do nas o pomoc, zapewne pomocy nie odmówimy" - powiedział Sikorski.
Kapitan Marcin Wiącek z oddziału dochodzeniowo - śledczego Żandarmerii Wojskowej przypuszcza, że polscy żołnierze w Afganistanie mogą mieć kontakt z narkotykami, a nawet przestępcy mogą próbować przemytu narkotyków do Polski. Zaznaczył, że Afganistan jest jednym z rejonów świata, z których narkotyki są wywożone do innych krajów.
Szef oddziału pułkownik Edward Jaroszuk podkreśla, że nie będzie to pierwsza antynarkotykowa akcja żandarmerii. Kontrole żandarmerii pokazują, że co czwarty poborowy, który trafia do polskiej armii, miał kontakt z narkotykami. Jaroszuk powiedział, że kontrole są przeprowadzane w chwili rozpoczęcia służby wojskowej. Wielu poborowych żegnając się z "cywilem" używa nie tylko alkoholu, ale i narkotyków.
Już w trakcie odbywania służby wojskowej kontakt z narkotykami stwierdzono jedynie u 4 procent żołnierzy. Żandarmeria chwali się, że dzięki wzmożonej kontroli antynarkotykowej, w ciągu roku w Wojsku Polskim nastąpił spadek przestępstw narkotykowych o jedną trzecią. W 2006 roku kontakt z narkotykami stwierdzono u 398 żołnierzy.