Pismo jest reakcją na prowokację dziennikarską, którą przygotowali dziennikarze TVN. Chcieli pokazać jak szybko można załatwić rządową posadę dla znajomego. Jeden z nich zadzwonił do szefa bydgoskiej agencji, przedstawiając się jako pracownik ministerstwa rolnictwa i poprosił o załatwienie pracy dla znajomego działacza. Dyrektor bydgoskiej agencji Adam Koc obiecał stanowisko specjalisty po kilku minutach rozmowy nie pytając nawet o kwalifikacje kandydata. Po ujawnieniu prowokacji dyrektor podał się do dymisji.
Agencja poinformowała, że postępowanie niektórych dyrektorów, a zwłaszcza ich wypowiedzi, przedstawione przez dziennikarzy TVN, nie spowodowały żadnych wniosków kadrowych oraz decyzji o zatrudnieniu. Dodaje jednak, że mając na uwadze dobry wizerunek Agencji, jej prezes przyjął dymisję Adama Koca. Ponadto zostały podjęte działania zmierzające do odwołania dyrektora agencji w Białymstoku.
W komunikacie czytamy także, że prezes agencji polecił przeprowadzenie dodatkowego szkolenia dla pracowników Centrali i Oddziałów Terenowych, w zakresie przepisów i procedur dotyczących zatrudnienia.