Zakonnik podkreślił, że życie muzułmanów i chrześcijan w Betlejem jest ciężkie. Miasto jest otoczone wysokim na osiem metrów żelaznym ogrodzeniem, uniemożliwiającym Palestyńczykom wyjazdy do pracy. Powoduje to zubożenie tak muzułmanów, jak i chrześcijan. W ostatnich latach około 3 tysięcy chrześcijan wemigrowało z Betlejem za granicę. Główną przyczyną zmniejszania się odsetka chrześcijan w mieście narodzin Chrystusa jest jednak wysoki przyrost naturalny wśród muzułmanów. Obecnie chrześcijanie stanowią około jednej czwartej mieszkańców Betlejem. Ojciec Kraj podkreślił jednak, że mimo trudności wspólnoty chrześcijańskie w Ziemi Świętej są ciągle żywe.
Łaciński patriarcha Jerozolimy, arcybiskup Michel Sabbah, napisał w orędziu bożonarodzeniowym, że pokój jest możliwy, jeśli dojdzie do zbliżenia Palestyńczyków z Izraelczykami. Patriarcha wezwał do przyjęcia "Ewangelii przebaczenia" i przemiany serc. Podkreślił, że politycy powinni zrozumieć, iż nie trzeba uciskać ludzi, ale łagodnie ich prowadzić. Patriarcha wyraził też nadzieję na poprawę trudnej sytuacji mieszkańców Ziemi Świętej. Nowy ład może wypłynąć z ponownych narodzin Chrystusa w naszych sercach - powiedział ojciec Kraj.
Wśród chrześcijan, żyjących w Ziemi Świętej, są prawosławni, protestanci i katolicy. Ci ostatni skupieni są w kilku Kościołach rozmaitych rytów. Najwięcej wiernych ma Kościół melchicki, są też maronici, katolicy syryjscy, ormiańscy, chaldejscy, koptyjscy, etiopscy i łacińscy. Według oficjalnych danych, w Izraelu i w Autonomii Palestyńskiej żyje 30 tysięcy katolików łacińskich i 60 tysięcy wyznawców obrządków wschodnich.