Minister rozwoju socjalnego Fatima Al Balushi powiedziała, że Bahrajn był zawsze państwem wielokulturowym. "Przez te wszystkie lata zawsze żyliśmy obok siebie" - powiedziała minister i wyraziła obawy, że państwo zostanie podzielone.
W Bahrajnie większość stanowią szyici, rządzi zaś sunnicka rodzina królewska Al-Chalifa. Protesty, które wybuchają w Bahrajnie, organizuje szyicka opozycja. Dziś jednak przez stolicę Bahrajnu przemaszerowali przedstawiciele obu odłamów islamu, podkreślając jedność Szyitów i Sunnitów.
"Dialog rozpoczęto, ale grupa protestujących wciąż go nie chce. Chcemy przekonać manifestantów, by siedli do stołu i rozpoczęli dialog" - powiedziała minister rozwoju socjalnego Bahrajnu.
Tymczasem Plac Perłowy w centrum stolicy Bahrajnu, Manamie, wciąż okupują setki demonstrantów. Protestujący zorganizowali tam obozowisko z namiotami i kuchniami polowymi, w których serwowane są posiłki. Uczestnicy protestów, w większości szyici, domagają się reform politycznych. Twierdzą, że są dyskryminowani przez rządzącą dynastię sunnicką.