Balcerowicz zwrócił uwagę, że jeśli się ugnie, to każdy jego następca na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego będzie musiał liczyć się z tym, że może zostać wezwany i poddany przesłuchaniom przez komisję śledczą z byle powodu. Zwrócił uwagę, że stworzyłoby to mechanizm stałego nacisku, który osłabiłby zdolność NBP do obrony wartości pieniądza. Dodał, że powołanie komisji jest bezprecedensowe i dokonano tego bez żadnego powodu. Zapewnił jednak, że stawi się na przesłuchanie, jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna, iż sejmowa komisja została powołana zgodnie z prawem.
Balcerowicz powiedział, że przedstawi uzasadnienie swojej decyzji trzem prezydentom: dwóm byłym - Lechowi Wałęsie i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu a także obecnemu Lechowi Kaczyńskiemu.