Jego zwycięstwo to historyczny moment dla USA. Będzie to bowiem pierwszy czarnoskóry przywódca tego kraju. Afroamerykanka, profesor Mellissa Harris-Lacewell z Uniwersytetu w Chicago mówi, że w ciągu ostatnich miesięcy w mentalności Amerykanów dokonała się ogromna zmiana. Wiele osób uświadomiło sobie, że najważniejsze stanowiska w polityce nie są wcale domeną białych. "Jaka była finałowa czwórka kandydatów w Partii Demokratycznej? Biała kobieta, czarny mężczyzna, latynos i jeden biały facet, który się jakoś uchował" - mówi profesor.
Dla czarnoskórych Amerykanów Barack Obama jest powodem do dumy. Afroamerykańscy studenci mają nadzieję, że nowy prezydent zmieni też mentalność tych Amerykanów, którzy wciąż uważają, że czarny człowiek jest gorszy. "On jako prezydent to również zmiana dla nas czarnych. Bo już nie będziemy mieli wymówek, że coś nam nie wychodzi, bo jesteśmy gorzej traktowani" - wyjaśnia w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia Alex z Cincinnati.
W Stanach Zjednoczonych nie policzono jeszcze wszystkich głosów, ale wiadomo już, że Barack Obama zdobył co najmniej 350 głosów elektorskich czyli o 80 więcej niż potrzeba do zwycięstwa.
